Ubieganie się kupującego o pieniądze bądż zwrot samochodu - Forum Prawne

grynda

Jestem importerem aut (prowadzona działalność gospodarcza), sprzedałem samochód na fakturę vat-marża kupującemu (osoba prywatna). Dodam, że samochód był wystawiony za pośrednictwem portalu internetowego, natomiast samochód nie został przez niego kupiony. Kupujący przyjechał, zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu, potwierdził to następnego dnia tj. stan licznika, bez wypadkowość pojazdu w aso danej marki wszystko było ok. Samochód sprawny. Po dwóch tygodniach kupujący zadzwonił i mówi ze po zweryfikowaniu treści ogłoszenia i wyposażenia rzeczywistego pojazdu nie ma w nim trzech rzeczy z wyposażenia, które były wyszczególnione w opisie aukcji. Kupujący domaga się rekompensaty w postaci zwrotu pieniędzy za wyposażenie, którego nie ma albo zwrotu samochodu. Co w takim przypadku?. Dodam że z samochodem jest wszystko w porządku.
Dodam że na fakturze jest dopiska, że kupującemu znany jest stan techniczny pojazdu i że firma nie ponosi odpowiedzialności za wady ukryte w pojeżdzie.

nomnes

Ponosi....

Co do opisu i zwrotu. Wszystko zależy od tego w jaki sposób owa "aukcja" funkcjonowała między wami. Jeśli były zapewnienia, że to ten samochód z aukcji, jeśli umowa zawiera nr nadwozia, a o ile wiem to w ten sposób można sprawdzić jaki to model + jego wyposażenie (?) to jesteś zobowiązany rozpatrzyć tę reklamację na korzyść kupującego. Jeśli jednak aukcja była lakoniczna i podczas sprzedaży padały wszelkie informacje co się w wyposażeniu znajduje, to możliwe, że podstaw do rekompensaty nie ma.

grynda

Aukcja zawierała ogólne opisy tj. rok, model, pojemność, przebieg i wyposażenie oraz zdjęcia auta. Aukcja była w formie informacyjnej nie została sfinalizowana sprzedaż przez aukcję internetową opcją np .Kup Teraz!. Kupujący powinien się zapoznać z wyposażeniem auta i czy ono jest czy go nie ma. Rozumiem cofany licznik, nie ten rok produkcji pojazdu ale wyposażenie to jest rzecz którą można w prosty sposób zweryfikować oglądając auto przed zakupem bądż sprawdzając specyfikacje po numerze nadwozia. Mogła być sytuacja w drugą stronę że nie zostało uwzględnione wyposażenie a auto je posiadało ale to tak na marginesie. Kupujący szczegółowo ogłądał auto testował jeżdził nim.

Użytkownik

Jakich?

grynda

alarm, webasto, zamiast 8 głośników są 4

Użytkownik

Jeśli nawet uznać to za niezgodność towaru z umową na podstawie danych z ogłoszenia (a ja jestem przeciwnikiem takiej interpretacji), to i tak należy stwierdzić, że brak tego wyposażenia kupujący mógł w łatwy i oczywisty sposób stwierdzić w momencie zakupu, a wobec tego:

Dziennik Ustaw z 2002 r. Nr 141 poz. 1176

Art. 7. Sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien był wiedzieć. To samo odnosi się do niezgodności, która wynikła z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez kupującego.

grynda

czyli wynika z tego że nie ma prawa, dodam że auto warte 60.000 zł, a kupujący zażyczył sobie (za te niby brakujące wyposażenie) 12.000 zł nawet nie wiem na jakiej podstawie.

Użytkownik

Moim zdaniem nie ma.

nomnes

Jak będzie nadgorliwy to dokup alarm, webasto przenośne i 4 głośniki i mu prześlij. W 1000 zł się zmieścisz

grynda

Ja uważam że jeżeli doszłoby do rzeczy takich jak cofnięty licznik gdzie idzie na serwis a tu 150 tys km więcej niż ma jakieś uszkodzenia mechaniczne ale w rozmowie z nim która odbyła się dwukrotnie i po oględzinach w aso gdzie zostawił 500 zł mówił że jest wszystko ok. tylko że go oszukałem odnośnie wyposażenia. To tak jakbym napisał w ogłoszeniu że auto samo jeżdzi. Uważam że ogłoszenie jest w celu informacyjnym co innego jakby go kupił poprzez aukcje internetową ale tu była "wolna sprzedaż" zobaczył na internecie przyjechał pod dom i kupił gdzie wszystko widział i ze wszystkim się zapoznał. Nie muszę go prowadzac za rękę i punkt po punkcie sprawdzać bądż weryfikować to czy tamto.

grynda

jeżeli sprawa trafi do sądu to myślicie że jest to wygrania?

Użytkownik

Moim zdaniem tak.

grynda

Teraz kupujący pomijając to, że upiera się że brakuje wyposażenia, które było wyszczególnione w ofercie internetowej, wysyła mi "podsumowanie serwisowe" tj. takie które robi się przed zakupem jadąc do serwisu ze sprzedąjacym. On to zrobił następnego dnia po zakupie. W opisie stwierdzone jest: że opony są wyząbkowane, do wymiany końcówki drążków, i pozstałości oleju na osłonie od silnika. Czy ma prawo jakiekolwiek do ubiegania się do naprawy tego, oddania przeze mnie jakiś pieniędzy albo zwrotu auta. Widział co kupuje tego typu sprawdzenia pojazdu dokonuje się w dniu zakupu a nie po nim.

Użytkownik

Moim zdaniem nie.

grynda

Przecież miał do tego prawo (do sprawdzenia) nikt mu tego nie zabraniał dobrowolnie kupił wszystko mu odpowiadało, a teraz podpierając się jakąś oceną mechanika żąda oddania mu pieniędzy i przyjęcia samochodu z powrotem. Takie rzeczy jak zużyte opony czy rzeczy w układzie jezdnym (zużyte rzeczy) to jest sprawa eksploatacyjna.