Zamówienie towaru/ brak towaru i unikanie zwrotu pieniędzy
Witam
Chciałbym poprosić o radę co powinienem zrobić w sytuacji którą niżej opisałem. Będę na tyle miły, że nie będę zdradzał imienia i nazwiska tej osoby, nicku, konta allegro, oraz jego witryny internetowej.
Prawie rok temu chciałem zamówić ze strony internetowej kilka sztuk pewnego towaru z USA ( promocja za pół ceny/ czyli na każdej sztuce o wiele taniej niż w polsce). Pytałem więc na forach internetowych o koszty takiego zamówienia i podatek który musiałbym doliczyć. Jeden z forumowiczów (również administrator innego forum na którym jestem aktywny- będący w trakcie otwierania własnego sklepu internetowego) napisał, że może zamówić dla mnie ten towar od jego dostawcy z hurtowni w niemczech za podobną cenę. Zacząłem z nim korespondencję mailową i po kilku tygodniach zdecydowałem się na prywatne zamówienie, 3 miesiące zanim jego witryna ze sklepem internetowym ruszyła. Mieszkam za granicą więc poprosiłem swoją teściową o wpłacenie na jego konto sumy za towar, plus opłatę za dostawę na adres mojej teściowej- 1465 PLN.
Wtedy zaczęły się przygody. Najpierw były opużnienia ze spedycją pod adres sprzedawcy, co trwało kilka miesięcy. Następnie paczka została (niby) wysłana. Kiedy poinformowałem go o tym, że nic do mnie nie doszło i po kilkukrotnej prośbie sprawdzenia nadania paczki w końcu dostałem odpowiedż, że poczta polska często gubi paczki, a z tego powodu, że nie może znależć potwierdzenia nadania może zamówić jeszcze raz lub zwrócić mi pieniądze. Odpisałem, że zależy mi na szybkiej dostawie i czy będzie to możliwe/ w odpowiedzi otrzymałem wiadomość, że w ciągu tygodnia lub trochę dłużej towar będzie u niego na magazynie po czym zostanie do mnie natychmiast wysłany. Zgodziłem się na to ponieważ w najbliższym czasie byłbym w Polsce i w końcu cała sprawa w końcu by się zakończyła.
Oczywiście przez ten czas znów nic nie doszło. Okazało się, że paczka została wysłana na adres sąsiada (a tak się składa, że sąsiedzi z naprzeciwka/młode małżeństwo/ nie otrzymali żadnej paczki).
Po kilku tygodniach otrzymałem odpowiedz typu " przebywam obecnie za granicą, mój wspólnik wysłał do pana paczkę, a w tej chwili nie ma z nim kontaktu, ponieważ mnie oszukiwał. Postaram się jak najszybciej wrócić do Polski i zwrócić panu pieniądze".
Po kilku mailach z pytaniem czy pieniądze zostały zwrócone zauważyłem, że jego sklep internetowy jest wylaczony " z powodow administracyjnych". Po kilku tygodniach ciszy otrzymałem maila od ( niby) jego brata, o jakie pieniądze chodzi. Odpisałem i czekałem na odpowiedż. Tydzień temu otrzymałem odpowiedz od mojego sprzedawcy, że jego brat dokonał przelewu na podany przeze mnie numer konta.
Skontaktowałem się z moją teściową w celu sprawdzenia tej informacji. Oczywiście żadnego przelewu nie było a w mailu zauważyłem błąd w numerze konta o czym niezwłocznie poinformowałem mojego " przemiłego" sprzedawcę.
Uważam, że przelew nie mógł być wysłany pod zły numer, ponieważ jest jeszcze imię, nazwisko i adres odbiorcy. Obecnie czekam na kolejną dziwną odpowiedż od niego, wysyłając co jakiś czas ponaglające maile, a już niedługo minie rok od czasu kiedy to wszystko się zaczęło.
Co w takiej sprawie powinienem zrobić? Czy należą mi się jakieś odsetki za tak długi okres oszukiwania mnie? Nie mam zamiaru zapomnieć o tej sprawie i dać mu zarobić za nie wywiązanie się z umowy. Posiadam wszystkie maile od i do niego, jego dane i dowód wpłaty na jego konto.
Za pomoc z góry dziękuję.
|