Witam,
Ja podepnę się pod ten wątek, gdyż moje zapytanie rówież dotyczy sieci komórkowej.
1. Zgodnie z regulaminem operatora złożyłam wniosek o rozwiązanie umowy abonenckiej z prośbą o przeniesienie numeru do systemu "na kartę". Rozwiązanie umowy zostało przyjęte, a datę końca obowiązywania umowy operator ustalił na 08-09-2008 (ostatni dzień okresu rozliczeniowego). Zgodnie z dołączonym regulaminem, numer telefonu miał zostać aktywowany w systemie "na kartę" maksymalnie w ciągu 5 dni roboczych. Telefon został wyłączony 08-09-2008 w godzinach dopołudniowych, co trochę mnie zaskoczyło bo jest to ostatni dzień okresu rozliczeniowego (za który zresztą musiałam zapłacić). Przyjęłam, że 08 (poniedziałek) jest 1 dniem roboczym. W piątek 12-09 telefon nadal był nieaktywny. Po godzinie 19 zadzwoniłam do konsultanta operatora i uzyskałam informację, że telefon będzie aktywny do północy 12-09.
Jak łatwo się domyślić do tej pory numer jest nieaktywny.
Nie zadawałabym pytań gdyby nie fakt, że numer ten posiadam od wielu lat i przeniosłam go od innego operatora (poniosłam koszty przeniesienia numeru). Nikt nie może się ze mną skontaktować, a i ja nigdzie nie mogę zadzwonić - co jest szczególnie przykre, gdyż w tym tygodniu mam planowany termin porodu

Jak mogę dochodzić swoich praw? Czy mogę od operatora żądać jakiegoś odszkodowania za nie dotrzymanie regulaminu przeniesienia numeru?
2. Ponieważ wniosek o rozwiązanie umowy został złożony później niż miesiąc przed zakończeniem trwania umowy (umowa do 06-08-08, pismo: 14-08-0

za kolejny okres rozliczeniowy został mi przesłany rachunek. Kwota na rachunku jest dwukrotnie wyższa niż płacony wcześniej abonament. Konsultantka operatora stwierdziła, że po 08-08-08 skończyła się oferta promocyjna i stąd wynika zwiększona kwota. W umowie nie ma ani słowa na ten temat.
Czy to jest uzasadnione działanie operatora? Rachunek zapłaciłam, ale mam wątpliwości czy słusznie.
Będę wdzięczna za informację.
Pozdrawiam, Renata