Żenua, żenua, żenua.......... axelsky, sorry, ale zachowujesz się jak zwykły oszust. Biuro pośrednictwa w obrocie nieruchomościami zaprezentowało swojemu klientowi Twoje mieszkanie. Na tyle skutecznie, że klient chce je nabyć. Wpadliście z kontrahentem na "wspaniały pomysł rozwiązania sytacji"- rozwiązać umowę z biurem.... i dokonać transakcji bez udziału biura, żeby nie zapłacić wynagrodzenia Pośrednikowi. Spoko..... w telegraficznym skrócie: spotkacie się w sądzie /bo Twój prawnik złoży sprzeciw od nakazu zapłaty- pomimo oczywistości sprawy, są prawnicy nie dbający o nazwisko i wysysający klienta z kasy /, sąd I instancji orzecze nakaz zapłaty, odwołanie, kolejna rozprawa i ..... rozpacz. Trzeba zapłacić pośrednikowi wynagrodzenie wraz z odsetkami, koszty sądowe, koszty zastępstwa procesowego, koszty swojego pełnomocnika.
Podam przkład ( a mógłbym nie jeden): właściciel nieruchomości postąpił w taki sam sposób jak axelsky; miał do zapłaty ok. 27.000 zł. Po wizytach w sądzie przy udziale qasi prawników musiał zapłacić ok. 45.000 zł. Jak na tym wyszedł? Jak Zabłocki na mydle

Axelsky- wykonaj umowę na pośrednictwo, którą zawarłeś i będzie git. Nie będzie wokand i innych problemów. Pomyśl o tym