Naprawa gwarancyjna nawigacji - brak zwrotu sprzętu i pieniędzy
Witam,
Trochę się rozpisałem, ale chcę przedstawić jak najlepiej sytuację. Mam następujący problem. Otóż w połowie sierpnia popsuła się nawigacja którą zakupiłem na Allegro od przedsiębiorcy. A wiec otrzymałem gwarancję, paragon. Kiedy nastąpiła usterka skontaktowałem się z firmą od której kupiłem nawigację. W ramach gwarancji polecili mi odesłać nawigację na adres firmy wraz z kopią paragonu i opisem usterki. Tak tez zrobiłem. Nawigacja została odesłana 28 sierpnia 2012r. Po około dwóch tygodniach dopomniałem się o informację w mojej sprawie. Napisano mi, że nawigacja jest w serwisie, czekają na naprawę i zwrot. Po kolejnych dwóch tygodnia ponownie odezwałem się do nich z prośbą o informacje. Poprosili mnie o mój nick z allegro co wydało mi się dziwne bo napisałem go wraz z opisem usterki. Ale ok, napisałem im go. Ale jak w kolejnej wiadomości od nich poproszono mnie o napisanie jaką usterkę posiada nawigacja to nie wytrzymałem. Mija ponad miesiąc od wysyłki nawigacji a oni zadają mi takie pytanie? Odniosłem wrażenie jakby w ogóle nic do tej pory nie zrobili w mojej sprawie. Napisałem im co myślę o tej całej sytuacji. W odpowiedzi zapewniano mnie, że nawigacja jest już dawno w serwisie, że w warunkach gwarancji jest napisane, że serwis ma 21 dni roboczych na naprawę wiec nie mam się "co unosić" a o usterkę pytają bo w ostatnim czasie do naprawy poszło kilka takich samych nawigacji i biedaki nie wiedzą która jest moja. Zdziwiła mnie ta sytuacja bo co trzeba mieć za burdel w firmie żeby nie wiedzieć który sprzęt jest czyj. Do każdego piszą z pytaniem co było zepsute żeby ustalić właściciela? Po ponownym opisaniu usterki otrzymałem odpowiedź, że nawigacji nie da się naprawić, że mam odesłać oryginał paragonu i zwrócą mi pieniądze. Tak też zrobiłem Paragon został odesłany 23 października 2012r. Po dziś dzień nie dotrzymałem zwrotu pieniędzy bo podobno serwis do dziś nie przysłał im jakiś dokumentów po otrzymaniu których mogą mi zwrócić pieniądze. Więc na jakiej podstawie zażądali zwrotu paragonu? Mam już dość przepychanki z nimi. Mam wrażenie jakby działali na zwłokę. Ich podejście jest infantylne. Dwa i pół miesiąca temu wysłałem im nawigację. Ponad trzy tygodnie temu stwierdzili, że nawigacji nie da się naprawić i, że zwrócą pieniądze i do dziś nic, ciągle ta sama wymówka. Nie znam się na prawie konsumenckim ale wydaje mi się że już trochę przeginają dlatego was proszę o radę. Co mogę w tej sprawie zrobić? Czy taka sytuacja, takie postępowanie jest normalne? Tak to powinno wyglądać?
|