Anulowanie zamówienia na Morele.net - Forum Prawne

Masseratti

Witam,

Wczoraj redaktor strony sklepu Morele.net popełnił błąd i w produkcie podał sporo zaniżoną cenę (o jakieś 95%). Produkt warty ok 1500zł był dostępny do zakupu za 13zł. Była to karta graficzna: Radeon HD 7970, 3GB DDR5 (384 Bit), HDMI, DVI-I, miniDP, BOX (GV-R797OC-3GD) w Morele.net

Zamówiłem 5 sztuk za 65zł z odbiorem osobistym i płatne gotówką. Zrobiłem screeny strony produktowej, zamówienia, potwierdzenia, faktury pro-forma.

Serwis internetowy Morele.net jest mocno zabezpieczony zapisami i notkami. Na stronie każdego produktu, na samym dole, małymi i szarymi literkami jest notka:

Przedstawiona oferta w sklepie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań (zgodnie z art. 71 k.c.). Zastrzegamy sobie prawo do niezrealizowania zamówień z ważnych powodów ekonomicznych.

- Pytanie 1: czy taka notka ma moc prawną? Czy jest zgodna z prawem?

W regulaminie zaś są dwa istotne w tej sprawie zapisy:

8. W szczególnych przypadkach sprzedawca zastrzega sobie prawo nieprzyjęcia zamówienia lub rezerwacji do realizacji (np. z powodu braku towaru na magazynie)

- Pytanie 2: czy mogę podważyć ten zapis? Nigdzie w regulaminie nie ma katalogu przypadków szczególnych. Użycie określenia "na przykład" powoduje, że zapis daje sklepowi nadmierną władzę. Czy w ogóle takie zastrzeżenie jest zgodne z prawem?

oraz

MOMENT ZAWARCIA UMOWY SPRZEDAŻY
9. W przypadku potwierdzenia przez Sprzedawcę przyjęcia zamówienia/rezerwacji Klienta do realizacji w procesie zamówienia, zgodnie z regulacjami wskazanymi w pkt 6 i 7 Regulaminu dochodzi do zawarcia umowy sprzedaży na odległość pomiędzy Morele.net a Klientem.

- Pytanie 3: czy do zawarcia umowy nie powinno dochodzić w momencie złożenia zamówienia bądź - jak to oni nazywają - rezerwacji? Czy taki ich zapis jest do podważenia?

Dziś otrzymałem e-mail od Morele.net, że towar niestety nie jest już dostępny w magazynie i nie przewidują jego dostępności w ciągu kolejnych 2 tygodni i dlatego z przykrością informują, że anulowali moją rezerwację. Jest to oczywista nieprawda - każdy może to sprawdzić. Ten sam numer produktu, ta sama nazwa produktu widnieje na aktualnej ofercie. Status tego produktu jest dostępny. Różni się tylko tym, że cena wynosi ponad 1 500zł. W trakcie anulowania mi tej "rezerwacji"/zamówienia produkt również miał status dostępny.

Czy mam mocne podstawy, by się "tarmosić" z Morele.net?
Wartość sporu wynosiłaby 7 000zł.

Proszę o opinie

gonzo121

O ile pamietam inne tematy na Tym forum to przegrasz ewentualna sprawe i dodatkowo poniesc mozesz sam kare, bo chciales sie swiadomie wzbogacic.

Poprawcie Mnie jesli Cos zle napisalem

kalos

zgodnie z art. 88 K.C sprzedawca może uchylić od skutków prawnych, zaś zgodnie z z art 286 k.k.

możesz zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Masseratti

Dziękuję za odpowiedzi.

Troszkę tego nie rozumiem. Przecież ja klikając i potwierdzając zamówienie miałem prawo sądzić, że chodzi o wyprzedaż, a nie o pomyłkę. Nie byłem świadomy błędu, jedynie go przypuszczałem.

W Ameryce mamy wyprzedaże totalne, kiedy tłumy wylewają się do sklepów i po zniżkach 70-90% kupują duże sprzęty elektroniczne. Tamte osoby też świadomie się chcą wzbogacić. Ale to chyba normalne, promocja działa na człowieka.

Nie spełniam żadnej z przesłanek 286 k.k, gdyż sklep nie przyznał, że to był ich błąd. Stwierdzili, że nie ma towaru w magazynie i dlatego nie mogą mi go sprzedać. W chwili składania zamówienia nie mogłem być pewien, że jest to błąd, gdyż:
a) nie znałem dzisiejszych standardów rynku sprzętu komputerowego (nie wiedziałem, ile rzeczywiście warta jest karta)
b) mogła to być wyprzedaż lub cokolwiek innego

Chciałbym jeszcze zapytać o UOKiK. Ponieważ na pewno nie jestem sam (były inne osoby, które wtedy składały zamówienie tego produktu) to czy warto podesłać im szczegóły tej sprawy. Czy jest szansa, że UOKiK sam podejmie tą sprawę, dzięki czemu nie będę narażony na pokrycie kosztów sądowych w razie przegranej?

Chodzi mi zarówno o podważenie zapisów z ich strony jak i o tą konkretną sprawę.

I czy jeżeli to był błąd redaktora to czy tenże redaktor nie powinien ponieść odpowiedzialności w stosunku do swojego pracodawcy? To już pytanie z samej ciekawości, ponieważ mam podobną pracę i obawiam się, że sam mogę kiedyś zaliczyć wtopę.

Użytkownik

Odpuść sobie i zapomnij o sprawie.
Zapytaj jego pracodawcy.

Masseratti

Pracodawca czyli Morele.net twierdzi, że błędu nie było, jak napisałem wyżej.
Więc za co miałby pracownik ponieść odpowiedzialność?

Przecież to jasne, że nie będą mnie informować o swoich krokach względem swoich pracowników, nawet jeżeli takie zostaną poczynione. Dlatego pytam teoretycznie - tutaj.

Użytkownik

I odpowiedź dostałeś - to leży w gestii pracodawcy.

Masseratti

No dobrze, ale chciałbym coś więcej na ten temat. Czy to zależy od zapisów w umowie? A może wynika z kp? Jeżeli to drugie to jaki jest to rodzaj odpowiedzialności w takim konkretnym przypadku?

Chciałbym jeszcze powtórzyć zapytanie o UOKiK do innych użytkowników, aby to nie uciekło.. Jeżeli mam odpuścić UOKiK to dlaczego? Małe szanse, że się tym zajmą? Miło byłoby gdyby ktoś odniósł się do całego mojego, pierwszego postu w tym wątku. Czy przytoczone zapisy zawarte na stronie Morele.net mają moc prawną?

Pozdrawiam.

Użytkownik

Pytaj na innym forum. Ale zapewne pracodawca nie ma obowiązku podejmowania jakichkolwiek kroków, a ewentualnie jedynie możliwość.

Praktycznie żadnych. Przeczytaj, czym zajmuje się UOKiK.

gonzo121

Wysla Ci Oswiadczenie Woli i nic nie ugrasz, zapomnij o sprawie, nie drecz sie, szkoda internetu, pradu i komputera. TO nie ameryka a conajwyzej dziki zachod.

Masseratti

"Natomiast Prezes UOKiK realizuje cele ustawy o ochronie konkurencji
i konsumentów, zgodnie z którą do jego zadań należy w szczególności sprawowanie kontroli przestrzegania przez przedsiębiorców przepisów ustawy. I tak, Prezes UOKiK wydaje,
w przypadkach określonych ustawą, decyzje w sprawach przeciwdziałania praktykom ograniczającym konkurencję, w sprawach koncentracji lub podziału przedsiębiorców oraz przeciwdziałania praktykom naruszającym zbiorowe interesy konsumentów, a także decyzji w sprawach kar (art. 31 pkt 1 i 2 ww. ustawy)."

Zapisy przeze mnie przytoczone na samej górze naruszają interesy zbiorowe konsumentów, gdyż sklep Morele.net na podstawie nich może nawet decydować komu towar sprzedać, a komu nie, wg szczególnych przypadków, które sobie wymyśli.

Tak samo w sprawie zamówień kart graficznych. Jeżeli kartę zamówiło wiele osób, to również jest to naruszenie zbiorowego interesu konsumentów.

Myślę, że jednak spróbuję z tym UOKiKiem, ponieważ:
a) interesuję się prawem konsumenckim i chciałbym poznać procedury funkcjonujące w tym urzędzie
b) mam do tego prawo i nie grożą mi żadne sankcje

Dobra, dzięki wam wszystkim za odpowiedzi

Użytkownik

Nie pytaj, skoro wiesz lepiej...

Masseratti

Nie jesteś zbyt rozgadany. Na tym polega dyskusja. Ja coś uważam i zapraszam ludzi do dyskusji. Niestety loco1, nie podajesz żadnych argumentów ani podstaw, stąd dyskusja traci jakikolwiek sens... Pozdrawiam.

Shocked

UOKiK nie zajmuje się odosobnionymi przypadkami.

kalos

W każdej chwili mogą takie oświadzcenie przedstawić, wydasz pieniądze aby ruszyć sprawę, a oni takim pismem sprawę odrazu zamkną.