To mój pierwszy post na forum więc Witam wszystkich
Mam wątpliwość co do pewnej sytuacji dlatego też proszę was o pomoc.
Jakiś czas temu miałem wypadek samochodowy, samochód do kasacji, dostał przodem. Aby odzyskać z niego jak najwięcej pieniędzy osobno sprzedałem silnik i felgi a resztę oddałem na złom z którego dostałem papierek o wyrejestrowaniu. Cała sprawa dotyczy silnika.
Na forum samochodowym dałem ogłoszenie że sprzedam rozbite auto lub sam silnik. W ogłoszeniu napisałem że silnik odpala i cały czas jest w samochodzie więc można to sprawdzić. Znalazł się kupiec na sam silnik, przyjechał i obejrzał go gdy był w samochodzie, odpaliłem go i też wszystko ok. Uszkodzone było tylko koło pasowe i pompa wspomagania ale wszystko było widać i sam o tym powiedziałem. Umówiliśmy się na cenę i termin odbioru. Wyjąłem silnik z samochodu, wtedy kupiec przyjechał drugi raz, obejrzał go po za autem, zapłacił i pojechał do domu (odbiór osobisty, dzieli nas ok 500 km). Po jakiś 3 tygodniach dzwoni że kawałek wału na którym jest koło pasowe jest uszczerbiony i mechanik powiedział mu że wał mocno dostał i silnik nadaje się na złom. Kupiec chce teraz zwrotu pieniędzy za silnik.
Mam teraz różne odczucia, z jednej strony chce być w porządku bo możliwe że coś jest nie tak z silnikiem, z drugiej strony nie wiem kiedy powstało to uszkodzenie, silnik jest u niego ponad 3 tygodnie i wiem że coś już przy nim robił a nie chce zostać wykiwany.
Nie spisaliśmy żadnej umowy kupna, jedynie było wystawione ogłoszenie na forum w dziale giełda, więc wszystko było na gębę. Jedynie on ma swoich świadków kupna a ja swoich sprzedaży.
Pytania.
1- Kto w przypadku zwrotu silnika powinien zapłacić za wysyłkę?
2- Czy jeżeli nie zdecyduje się zwrócić pieniędzy za silnik i przyjąć go z powrotem ponieważ nie wiem kto spowodował uszkodzenie i silnik nie jest w takim stanie w jakim go sprzedałem (np. zdjęty rozrząd) to czy mogę ponieść jakąś odpowiedzialność.
Starałem się wszystko opisać w miarę dokładnie, z góry dziękuje za pomoc
Pozdrawiam