Witam wszystkich forumowiczów. Miałem właśnie następujący przypadek:
zakupiłem na allegro konsolę typu handheld (marka i rodzaj nie jest istotny dla sprawy). Była to specjalna edycja konsoli, która różni się od edycji podstawowej kolorem obudowy oraz tym, że posiada preinstalowaną wersję gry z którą edycja specjalna jest związana.
Opis aukcji zawierał następujące informacje:
1) konsola w idealnym stanie jak na zdjęciach, zdjęta z ekspozycji (a więc powystawowa)
2) w zestawie: konsola, opakowanie, instrukcje + gratisy (nieistotne)
Konsola przyszła, działała i wszystko było w porządku, ale nie było gry, która w tej edycji znajdować się powinna na jej dysku. Z poziomu menadżera plików w konsoli wchodzę na kartę pamięci... a tam zdjęcia jakiegoś dzieciaka.
Zadzwoniłem do sprzedawcy zapytać o co chodzi. Sprzedawca stwierdził, że pewnie testowali kartę pamięci i im się została w środku. Coś mi nie gra więc przesyłam kilka zdjęć na swój komputer i sprawdzam ich dane EXIF - jak byk zdjęcia wykonane za pomocą tej konsoli (ma kamerki) z dat, które zawierają zdjęcia wynika, że były robione w ciągu 2013 roku. A więc konsola nie dość, że powystawowa, to jeszcze używana.
Telefon do sprzedawcy, wyjaśnienie sprawy i odpowiedź: "Ale przecież nigdzie nie jest napisane, że konsola nie była używana.". Ok, ale nigdzie też nie ma wzmianki o tym, że była używana inaczej niż w formie ekspozycji, którą ew. pokazuje się klientowi, pozwala się uruchomić, podotykać, etc.
Idźmy dalej - sprawdzam kwestie związane z grą. Producent pisze na swojej stronie, że konsole są zabezpieczone przed przypadkowym usunięciem gry w taki sposób, że gra jest przypisana do systemu. Jeżeli więc przez pomyłkę zostanie usunięta, wystarczy wejść w aplikację sklepu producenta z poziomu konsoli, a gra będzie widniała jako pozycja darmowa. Wykonuję więc instrukcje i okazuje się, że gra widnieje w pełnej cenie przeszło 160zł. Co to oznacza? Ano tyle, że ktoś wywalił oryginalny system konsoli i zainstalował inny na własną rękę.
Telefon i e-mail do sprzedawcy z pytaniami o co chodzi nie przyniosły skutku - on nic nie wie, on nie rozumie, przecież w opisie aukcji jest napisane że na sprzedaż jest konsola, o grze nie ma słowa. Odpowiedziałem, że nie musi być o grze ani słowa, ponieważ ta edycja zawiera tą grę zawsze i z natury rzeczy. Nigdy nie była sprzedawana oddzielnie, ponadto miały miejsce ewidentne ingerencje w oprogramowanie konsoli o czym w opisie nie ma ani słowa.
Dla sprzedawcy jednak nic to nie znaczy, bo wg. niego wszystko tłumaczy to, że w opisie nie ma gry (choć na sprzedaż wystawiona jest konsola, która powinna ją zawierać) oraz to, że konsola jest powystawowa (co według sprzedawcy oznacza chyba, że mógł w niej dokonywać dowolnych modyfikacji nie pisząc nic na ten temat w opisie aukcji). W rozmowie z nim stwierdziłem, że w takim wypadku w opisie aukcji powinna być zawarta konkretna informacja o tym, że konsola nie posiada zainstalowanej gry, która normalnie jest w tej edycji oraz że oprogramowanie było modyfikowane przez sprzedawcę. Cóż - zostałem wyśmiany za taką opinię.
Szczerze - ja już zgłupiałem, bo tłumaczenia sprzedawcy są niesamowicie mętne i momentami wręcz agresywne (wiadomo - najlepszą metodą obrony jest atak). Z mojej perspektywy sprawa spełnia przesłanki do tego abym mógł ubiegać się o wymianę sprzętu bądź obniżkę ceny z tytułu rękojmi (wada fizyczna polegająca na ingerencji sprzedawcy w oprogramowanie konsoli, czego wynikiem jest usunięcie części jej oprogramowania co ma wpływ na znaczne obniżenie wartości produktu), co sprzedający skwitował oczywiście "wymuszaniem rabatu, bo on nic nie zawinił".
Ja już zgłupiałem, oceńcie sami.