Witam,
sprawa wygląda mniej więcej tak. Ostatnio moja mama zakupiła płyte grzewczą do kuchni, płyta przyszła, została rozpakowana, zamontowana a następnie podłączona do prądu (przez Pana który ma pieczątke i odpowiednie numerki do przeprowadzenia tak skomplikowanych operacji

). I tu zaczyna sie problem, wpięcie płyty do gniazdka wywala wszystkie korki w domu, do tego stopnia że trzeba było wysłać elektryka aby poprawił te korki przy skrzynce przy słupie... Powtórzone dwa razy, więcej dla dobra sprzętów domowych nie testowaliśy. Inne urzadzenia pod tym gniazdkiem działają. Sprzedawca twierdzi że to my zepsuliśmy towar (chyba powinien to w takim razie udowodnic) i nie chce go przyjąć na wymiane bo płyta była zamontowana, odsyła nas do producenta. Mnie wydaje się że tak długo jak nie jest w stanie udowodnić że to my zepsuliśmy (a nie zepsuliśmy) to nie ma prawa wymyślać i kręcić tylko naprawić, wymienić albo oddać pieniądze (na za zasadach towaru niezgodnego z umową). Czy może ja czegoś nie jestem w stanie tutaj zrozumieć. Towar był kupiony w sklepie stacjonarnym.