C.d.
Postanowiłem udać się w dniu jutrzejszym do firmy, w której dokonałem zakupu w celu wyjaśnienia "niedoróbek". Tymczasem dzisiaj wieczorem, z zagranicznych wojaży, powrócił szef tejże firmy. Zadzwonił on do mnie z informacją ,że jeśli nie wpłacę jutro brakującej kwoty, to On "wpadnie" do mnie jutro z montażystami i zdemontuje okna !!! Krew mnie zalała! Zdążyłem pomiędzy pokrzykiwaniami szefa poinformować go o niedoróbkach i uszkodzeniach. Szef wykrzyczał,że reklamacje przysługują mi , jeśli zapłacę CAŁĄ KWOTĘ, nie wcześniej. Jutro mam wstawić się na budowie z resztą spornej kwoty, inaczej Pan przystąpi do demontażu stolarki okiennej...
Moje pytania:
1. Czy szef firmy ma prawo wejść na teren mojej posesji i zdemontować okna? Czy będzie musiał przywrócić stan sprzed montażu?
2. Czy faktycznie, muszę zapłacić całą kwotę i dopiero wtedy walczyć o swoje?
3. Kto ustala kwote upustu? Czy jeżeli uszkodzeniu uległa zewnętrzna okleina okna, montażysta może zamazać uszkodzenie "markerem" i uważać usterke za usunietą?
4. Czy mogę domagać się wymiany uszkodzonych elementów na wolne od wad?
5. Czy mogę zatrzymać sporną kwotę jako wadium?
Przepraszam,że troszkę przynudziłem, ale starałem sie dogłębnie opisać problem. Prosze o pomoc, jutro bowiem wiatr może hulać po moim domu pozbawionym okien