Reklamacja z ustawy - problem
Witam,
jestem kupującym (os. fizyczna), która kupiła rok temu w grudniu (18 grudnia) telefon SAMSUNG NOTE 4. Po ok. roku telefon zaczął się psuć. Wysłałem go dwa razy na gwarancję do producenta. Dwa razy producent przyjął sprzęt i odesłał go do mnie. Samsung "naprawił" - znaczy się, coś niby zrobił ale usterki są do teraz. Co chwile dochodzą nowe usterki. Telefon sam się włącza i wyłącza, bateria wariuje, zawiesza się itp. Naprawy w serwisie są bardzo długie ok.15 dni i telefon przysyłają nadal zepsuty. Po jakimś czasie zebrałem się i wystąpiłem do ORANGE z reklamacją niezgodności towaru z umową. W piśmie (swoim) zawarłem swoje żądanie, iż chce nowy sprzęt bo ten co mam co chwile jest w naprawie. Było nawet wytłuszczone, że moim żądaniem jest WYMIANA TOWARU i dodałem, że nie wyrażam zgody na naprawę. Dodatkowo pracownik Orange wydał mi potwierdzenie systemowe o reklamacji. Klamka zapadła.
Teraz dostaję informację (12dzień), że telefon został naprawiony i proszą mnie, abym przyszedł po jego odbiór. Okazało się jednak, że w ich piśmie było napisane, że żądaniem moim jest wymiana sprzętu na nowy, lecz małym druczkiem napisano, że reklamujący zgadza się na naprawę, kiedy będzie możliwa i jeżeli serwis stwierdzi że usterkę da się naprawić. To podpisałem u nich.
Lecz w moim piśmie jasno napisałem, że nie wyrażam zgody na naprawę, przy czym żądaniem było wymienienie sprzętu.
Teraz co robić Orange twierdzi, że mam odebrać sprzęt bo jest zgodnie z ich pismem a ja mam swoje pismo, potwierdzone przez pracownika z orange z zapisem, że nie wyrażam zgody na naprawę.
Dodatkowo w piśmie zawarłem, że domagam się zwrotu pieniędzy za dojazd do najbliższego Orange w celu złożenia reklamacji. Orange zatem twierdzi, że mogłem to wysłać do centrali itp. Nie chce zwrócić pieniędzy za przejazd najtańszym środkiem transportu (pks 2x9zł). Żądałem też zwrotu za szybki hartowane, które zdejmował serwis. Żądałem zwrotu ponieważ, serwis zdjął je bez potrzeby, bo usterek i tak nie usunął.
Na moich oczach pracownik wziął moje pisma, nie czytał ich i wrzucił w wysyłkę razem z telefonem do serwisu SAMSUNGA. Nie mam tak jakby nawet, żadnej odpowiedzi na te żądania, bo tego mojego pisma nie czytali, a uznali je tylko jako opis usterki, które przesłali serwisowi.
Co robić?
|