Hej!
Zamierzam podpisać umowę na dostęp do internetu z jednym z dostawców. Niestety jest to relatywnie niewielka firma a więc spodziewałem się kwiatków w umowie toteż poprosiłem wcześniej o wgląd w papiery.
Są dwa aspekty które mi śmierdzą i chciałbym się skonsultować czy to jest legalne (nie znalazłem bowiem odpowiedników w rejestrze klauzul niedozwolonych) - jeśli jest to już sam sobie potem odpowiem czy chcę się w to pchać czy nie ale warto wiedzieć na jakiej pozycji w przypadku ew. sporu się będzie
1. Czy umowa na świadczenie usług (np. internet) musi być proporcjonalna? Tzn czy dozwolona jest umowa w której istnieją zapisy o możliwości zerwania świadczenia usługi przez usługodawcę z powodu niewywiązywania się usługobiorcy z jego obowiązków (płatności, opóźnienia w tychże itd) ale brak takiej możliwości u klienta bez ponoszenia kosztów kar umownych (udzielone rabaty) z powodu dajmy na to świadczenia usługi poniżej jakiś parametrów (np. notoryczne usterki trwające dłużej niż zadeklarowane typowe czasy naprawy) itd?
2. Czy usługodawca ma prawo udzielić na usługę rabat w wysokości ok 75%? Takie proporcje mi mocno śmierdzą bowiem po wypowiedzeniu umowy za każdy miesiąc należałoby zapłacić np. 150zł kary wobec abonamentu wysokości 50zł.
W połączeniu te dwie kwestie oznaczają, że niezależnie co zrobi dostawca i jak bardzo tej usługi nie będzie świadczył na jakimkolwiek rozsądnym poziomie i tak będę musiał mu płacić abonament albo zrywać umowę i płacić 3 razy więcej

Co miesiąc
Śliczne dzięki za opinie