Zwrot towaru - firma twierdzi, że go nie otrzymała
Szanowni Państwo,
bardzo proszę o pomoc gdyż sprawa wygląda następująco:
Dokonałem zakupu towaru przez internet od firmy działającej i zarejestrowanej na ter. Polski, po czym dokonałem jego zwrotu za pośrednictwem wcześniej ustalonej metody z tymże sprzedawcą jaką miała być 'paczka w ruchu', po przesłaniu przez sprzedawcę odpowiednio zaadresowanej etykiety. Sprzedawca idzie w zaparte, że paczki nie dostał. Z kolei infolinia Ruchu twierdzi, że przy statusie 'zwrot do nadawcy' paczka trafiła z sortowni regionalnej do kuriera celem dostarczenia i sprzedawca powinien ją mieć u siebie. Nie ma jednak informacji typu 'odebrano przesyłkę' gdyż z tego co mi wiadomo w Ruchu takie informacje nie widnieją jak w innych firmach dostawczych.
Jest słowo przeciw słowo, a pomiędzy tym ja-klient, konsument. Na potwierdzenie posiadam statusy wraz z historią tej przesyłki jak i fakt, że Ruch ma dostęp do dokładniejszych danych systemowych i w razie co będzie potwierdzał wszystko.
Jako klient dokonałem wszelkich niezbędnych powinności związanych z prawidłowym zwrotem i nie odpowiadam ani za Ruch i to co się dzieje u nich w sortownii/z kurierami, ani za to w jaki sposób firma sprzedawcy pracuje.
Ostatni status przesyłki to był właśnie 'zwrot do nadawcy' dnia 02.07 br., mamy już 19, sprzedawca anulował mi zwrot z racji tego, że paczka do nich rzekomo nie dotarła i ma wyjaśniać to z Ruchem mailowo, nie telefonicznie - tak jakby grali na zwłokę, co może potrwać kolejne naście dni zanim wymienią się odpowiedziami, a ja usłyszę coś w stylu 'nie mamy paczki, nie dokonamy zwrotu', tak jak do tej pory.
Towar kupiłem za kwotę 200zł, zapłaciłem za niego, zwróciłem prawidłowo i miałbym tę kwotę stracić przez czyjąś niekompetencję albo inne, może i celowe działanie? Jestem stratny najbardziej, nie mam ani towaru, ani swoich pieniędzy, nie wspominam już o czasie jaki straciłem, i stracę na to wszystko.
Czy w takiej sytuacji przysługuje mi jakieś prawo do otrzymania zwrotu jeśli dajmy na to, sprzedawca albo nie dogada się z Ruchem, paczka okaże się zagubiona albo będzie szedł w zaparte, że nie dostał tej paczki? Czy za zwrot uważa się moment, gdy ta paczka ode mnie wyszła, a to co się z nią dzieje dalej jest kwestią dostawcy/odbiorcy i to najwyżej oni będą sobie wyjaśniać/sądzić się? Czy jestem chroniony jakimś prawem konsumenta? Co mogę zrobić w takiej sytuacji, na jakim prawie, artykule etc. mam bazować?
Pozdrawiam
|