Witajcie,
Mam taki oto problem:
Kupiłem w serwisie sprzedającym bilety na koncerty wejściówkę na pewne wydarzenie muzyczne. Jak się okazało na miejscu, mój bilet był wystawiony błędnie - tzn. został sprzedany na miejsce, które fizycznie na sali koncertowej nie istniało. Złożyłem zatem reklamację, powołując się na rękojmię, a konkretnie na artykuł 556 kodeksu cywilnego. Oczekiwałem zwrotu całkowitych kosztów biletu (wraz z kosztami przesyłki), ponieważ dostarczony towar (bilet) zawierał nierozwiązywalne wady fizyczne. Z racji tego, że określone na bilecie miejsce fizycznie nie istniało, zakupiony bilet nie spełniał zamówionych właściwości.
Od firmy, w której kupowałem bilet (nazwijmy ją Y) dostałem taką odpowiedź:
Cytat:
W odpowiedzi na przesłaną nam reklamację dot. koncertu, stwierdzamy, że okoliczności faktyczne, których dotyczy reklamacja, leżą po stronie organizatora tej imprezy, tj. firmy X.
W tej sytuacji nie jesteśmy w stanie uznań Państwa reklamacji.
Pragniemy wyjaśnić, iż nasza rola jako dystrybutora biletów ograniczała się do pośredniczenia w sprzedaży biletów na koncert pomiędzy Państwem, a organizatorem koncertu. Innymi słowy, nabycie przez Państwa biletu za pośrednictwem Y, nie oznacza że to Y organizuje dany koncert.
Bilet jest dokumentem, z którego wynika dla Państwa prawo domagania się bezpośrednio (bez pośrednictwa Y) od organizatora (w tym wypadku X) szeregu świadczeń składających się na koncert, takich jak chociażby wpuszczenie na teren obiektu, zajęcie miejsca w sektorze wskazanym na bilecie i przede wszystkim przeprowadzenia koncertu zgodnie z jego programem.
Y jako dystrybutor biletów (pośrednik) nie ma wpływu na działania organizatora podczas koncertu.
Podmiotem, na którym ciąży bezpośrednia odpowiedzialność za zaplanowanie, zorganizowanie i przeprowadzenie koncertu jest organizator.
Miejsca, które pojawiają się w naszej ofercie otrzymujemy od organizatora i to on akceptuje pulę udostępnioną przez nas na stronie internetowej.
Dodatkowo pozwalamy sobie wyjaśnić, że skierowanie reklamacji do Y nie wyłącza Państwa możliwości występowania z taką reklamacją wobec organizatora koncertu.
Mamy nadzieję, że przedstawione powyżej stanowisko okaże się dla wystarczające i rozwieje wszelkie wątpliwości co do zakresu i podstaw odpowiedzialności Y.
W imieniu zespołu Y pragniemy Państwa przeprosić za wszystkie niedogodności jakie miały miejsce podczas koncertu.. Zapewniamy, że z naszej strony dokładamy wszelkich starań by nasi Klienci byli w pełni zadowoleni z poziomu naszych usług.
|
Według mnie zrzucanie odpowiedzialności na organizatora koncertu jest kompletnie bezzasadne. Kupując bilet zawierałem umowę z firmą Y. Z organizatorem X nie wiąże mnie żadna umowa. Dlatego też firma Y sprzedająca bilety może domagać się swoich praw od organizatora, ale mnie to nie powinno nic obchodzić, ponieważ ja mogę dochodzić swoich praw od sprzedawcy, czyli firmy Y.
To trochę tak, jakby kupując buty w sklepie, sprzedawca nie chciał przyjąć reklamacji, tylko wysyłał mnie bezpośrednio do producenta.
Poradźcie proszę, czy dobrze rozumuję? Jeśli tak, to na jakie przepisy prawne mogę się powołać w korespondencji ze sprzedawcą biletów?
Pozdrowienia