Ukryta wada - samochód
Hej wszystkim, odrazu przejde do sedna, jakiś czas temu kupiłem auto za 18 tysięcy, sprzedający zaproponował, że on do mnie przyjedzie (zgodziłem się)
Auto było na rozgrzanym silniku, nastepnego dnia gdy odpalilem auto zgasło mi i nie trzymało obrotów, nie wiedziałem zbytnio o co chodzi, bo chwile jak pochodził i sie rozgrzał było wszystko ok.
Po pierwszej trasie zapaliła mi się kontrolka DPF i samochód przeszedł w tryb awaryjny, de facto nie ma w ogóle dpf i nie powinno się to wyświetlać bo "podobno został usuniety" Ta usterka była na tyle wkurzająca, że po prostu pojechalem do elektryka zmienić opragramowanie aby to się nie powtórzyło, po jakimś czasie znowu pojechałem i wymieniłem zawór, gdzie auto już zaczeło chodzić poprawnie, nie było zadnych zastrzeżen do 2 tygodni przed, gdzie wracałem do domu i auto na drodze szybkiego ruchu zaczelo mi wariowac, zjechalem na bok zgasilem i niestety juz nie odpalil.
Po oddaniu go do mechanika, stwierdził, że cały rozrząd sie rozwalił i silnik też
Dodam, że przy zakupie dostałem fakture ze auto miało wymieniane rozrząd i zostało przejechane 50kkm, a minimum przy wymianie jest 150-200 kkm dodam, że jak dzwoniłem do tej firmy zapytac sie co i jak, to podobno juz takiej firmy nie ma.
Czy jest możliwość aby jakoś rzadac od sprzedajacego pieniadze, za to, ze sprzedał wadliwe auto? Czy na drodze sądowej są jakieś szanse?
Moim zdaniem po prostu zostałem oszukany, nie wiem co dalej robić bo prawdopodobnie za naprawe będzie 7 tysięcy gosc ktory sprzedal auto mowi, ze nic nie wie, a auto mam od 5 miesięcy
|