W takim razie pozostaje mi tylko czekać na pozytywne rozpatrzenie rękojmi
Ciągnąc temat w nieco inną stronę, bo praktyki sklepu mocno mnie zirytowały.
Jakie są szanse że takim tematem zajmie się UOKIK? (nie chodzi mi tu o zmianę mojej sytuacji ale u ukrócenie tego typu praktyk)
Niestety nie mamy tu do czynienia z jednym bytem. Zamawiamy na stronie www (Centrala). Sprzedaje nam to jakiś sklep w Polsce (np w Poznaniu) po czym chcąc zwrócić udaję się do innego sklepu (np w Krakowie). Wszystko w ramach jednej sieci ale to 3 różne spółki.
Na stronie wygląda wszystko ładnie: zwrot w dowolnym markecie, formularze zwrotu, a nawet wydłużony czas do 30 dni.
Niestety patrząc po podejściu obsługi i kierownika sklepu w których chcemy zwrócić towar nie ma on w tym żadnego interesu (a zakładam że wręcz to na niego spada obowiązek sprzedaży zwróconego otwartego produktu). Dlatego stosuje zasadę "za wszelką cenę nie przyjmujemy i co nam zrobisz" odwołując się do czegoś co nie ma w tym przypadku zastosowania i wprowadza klienta w błąd (czytając komentarze o tym konkretnym sklepie takie zachowanie jest tu na porządku dziennym).
Centrala też się nie popisała. W momencie zgłoszenia problemu odsyła ona w szablonowej wiadomości do regulaminów - a zgłoszenie dotyczy właśnie nie respektowania ich przez konkretny sklep.
Zakładam że odesłanie przedmiotu do sklepu który go wysłał rozwiązuje problem (bo wtedy odmowna musiała by zostać sporządzona na piśmie), ale nie po to kupuję w dużej sieciówce, z wieloma oddziałami w mieście żeby zwracając przedmiot musiał go pakować i lecieć na pocztę ponosząc dodatkowe koszty.