witam, wczoraj odebrałam 4 pisma z urzędu miasta-wezwania.
Natychmiast pojechałam.
Jak się okazało 14 lipca moja mama złozyla wniosek o wymeldowanie mnie i dzieci z pobytu stałego (mój tata zmarł w styczniu tego roku i dom przepisany jest mamie) nie utrzymuje kontaktu z mama, byc może chce dom sprzedac, a ja tam nie mieszkam od 1998 roku.
Zapytano mnie od kiedy tam nie mieszkam, i jak usłyszeli ze od 1998 roku, to powiedzieli ze nie mam prawa do meldunku tam skoro tam nie zamieszkuję.Wypisałam wnioski na mnie i dzieci, dostałam zaświadczenie o wymeldowaniu z pobytu stałego, a decyzja o wymeldowaniu przyjdzie pocztą do 7 dni. Od razu poszłam do wydziału gospodarki komunalnej i poprosiłam o wniosek do złożenia na mieszkanie komunalne.
Wynajmuję mieszkanie z moim obecnym partnerem, oraz oczywiście z moimi dziecmi.Żyję z alimentów od dzieci, jestem zarejestrowana w urzędzie pracy jako bezrobotna bez prawa do zasiłku, jestem w 26 tygodniu ciąży.
...i tu zaczęły się schody....osobiscie Pani która mnie przyjmowała w wydziale gospodarki komunalnej poprosiła kierowniczkę i ta osobiscie zaczęła przesłuchanie...he he ....kazała mi przynieść plan domu w którym byłam do dnia wczorajszego zameldowana- powiedziałam ze nie mam dostepu do takiego planu, jak juz wspomniałam nie utrzymuje kontaktów z mamą.
Mam przynieść umowe najmu z mieszkania w którym mieszkam z partnerem.Nie posiadam umowy ja tylko mój partner.Nie mamy na tym mieszkaniu meldunku na pobyt czasowy.
Mam oczywiscie 14 dni na zmiane dowodu osobistego, gdzie nie bedzie widniał meldunek

Ta kierowniczka w ogole była nie miła i dawała mi do zrozumienia że nie przyjma mojego wniosku....
Rozmawialam z włascicielem mieszkania i nie jest chetny na zameldowanie nas czasowo nawet, bo min., nie placi podatku do US za wynajem...
Kto by wogóle chciał meldowac lokatorów choćby czasow...
Czekam na decyzję na razie, dotyczącą wymeldowania....
Co ja mam dalej robić?
Prosze poradźcie !!!!