Jestem przewrażliwiony na punkcie danych osobowych, a ostatnimi czasy miała miejsce następująca sytuacja. Poszedłem do labolatorium wykonać badania. Jedna z pielęgniarek wykonywała badanie, a druga siedząc przed komputerem pytała mnie się o numer pesel ponieważ jako, że byłem pierwszy raz wprowadzała moje dane do systemu, a chciała porównać czy zgadzają się z tymi na skierowaniu. Powiedziałem, że zaraz podam - nie chciałem się pomylić bo byłem zestresowany badaniem oraz nie chciałem wymawiać go głośno z jednego końca sali na drugi bo konstrukcja sali była taka, że pacjenci pod drzwiami mogli usłyszeć. Po badaniu podszedłem do Pani by powiedzieć pesel, wysunąłem dowód z portfela i gdy miałem go mówić druga pielęgniarka wpuściła pacjentkę na badania gdy ja dopełniałem formalności. Stałem zniesmaczony nie bardzo wiedząc czy mówić czy nie, spojrzałem na pielęgniarkę przed komputerem, a ona już miała wyciągniętą rękę do mnie po dowód i powiedziała "Mogę ?", a ja odruchowo dałem jej go do ręki. Pani trzymała jedną ręką dowód wyginając go na różne strony bo przecież nie jest jej, a drugą wpisywała dane do komputera, a po pewnym czasie mi go oddała. Dopiero gdy wyszedłem z budynku złapałem się za głowę co ja zrobiłem. Przez lata gdy się legitymowałem nie dawałem dowodu do ręki, a jego serię zakrywałem kciukiem, a tutaj w wyniku braku komfortu przy podawaniu danych zwyczajnie dałem dowód do ręki osobie nieuprawnionej do tego. Gdy byłem następnym razem, były już inne Panie, ale powiedziałem, że chciałbym wgląd w swoje dane ponieważ dałem dowód do ręki, a nie miałem takiego obowiązku i chciałbym zobaczyć czy nie zostało wpisanych więcej informacji niż wymagane (np. czy nie została wpisana jego seria). Jedna dostała jakiegoś ataku histerii, umożliwiła mi wgląd w moje dane przed ekranem, ale zrobiłem to bardzo szybko i niedokładnie, a ona zrzędziła mi nad uchem, a druga waliła palcami w drzwi pokazując, że jest tam nalepka by wziąć ze sobą dowód. Nie chciałem się już kłócić, ale nalepka o noszeniu masek też była, a nie przestrzegały ich one w ogóle.
- Czy gdy podaję numer pesel lub ogólnie gdy dopełniam formalności do pokoju może być wpuszczany drugi pacjent ?
- Czy można jakoś wnioskować o sprawdzenie wpisanych do systemu danych bez chodzenia tam osobiście ponownie ?
- Czy powinienem się przejmować tym, że dałem pielęgniarce dowód do ręki i wszystkie dane były odsłonięte ?
Pielęgniarka nie zażądała go do ręki, wysunęła i powiedziała "Mogę?", ale gdyby druga nie wpuszczała pacjenta gdy ja wymawiam pesel, nie dałbym dowodu odruchowo do ręki. Czy jest się czego obawiać i czy warto cokolwiek w tej sytuacji robić ?
---
Mam wątpliwości czy umieściłem temat w prawidłowym miejscu, proszę o ewentualne przeniesienie.