Cytat:
Na przyszłość będziesz miał nauczkę.
|
To znaczy, trochę to nie tak. Winę to prokurator musi ci udowodnić. Wygląda na to, że próbuje blefować. Jeśli byłbyś winny, to pewnie byś już wsypał wspólnika albo poddał się karze.
PS. A fotki które ci pokazał pewnie przedstawiają policjantów w cywilu. Gdybyś ukradł ten telefon, to pewnie byś rozpoznał losową osobę na fotografiach. Ponieważ osoby na fotografiach są poza podejrzeniem to byś się wkopał po uszy.
Po pierwsze nie możesz się dać złapać na jakiś proceduralny trik, na przykład nie przyjść na posiedzenie sądu.
Po drugie zobacz co jest w akcie oskarżenia. Zrób to grubo przed posiedzeniem. Jesteś stroną i masz prawo wglądu w akta sprawy. Ale musisz się ubiegać o wgląd, oni ci odpisu nie przyslą do domu. W akcie oskarżenia muszą podać kiedy i gdzie miała miejsce kradzież. Sprawdź czy nie masz alibi na ten czas. Może byłeś gdzieś indziej.
Jakie są fakty. Byla kradzież dnia A. Telefon byl w twoim posiadaniu w dniu B. Trochę wątłe te dowody. Sędziowie nie są idiotami ale bywają wypaleni zawodowo.
Po trzecie, co do wyceny: to nie powinno mieć większego znaczenia czy 30zl czy 200zl, ale może się wywiązać rozmowa. 200zł kosztuje nowy telefon. Ty go kupiłeś jako używany. A po ile chodzą używane to można się przekonać pod barem. Jesli pan prokurator jest w stanie sprzedać ten telefon pod barem za 200zł to się minął z powołaniem, lepiej by służył społeczeństwu w marketingu. O tym że za 30 zł nie kupisz czystego używanego telefonu to jest opinia. Pan prokurator nie jest biegłym. Sprawdź po ile takie używane telefony chodzą na Allegro. Pokarz wydruk i zarządaj opini biegłego.
PS. Możesz kpić i robić idiotę z prokuratora, ale nie wolno ci go wyzywać. Czyli nie możesz go nazwać po imieniu. NIGDY nie kpij z sądu ani z sędziego.
Daj znać jak się sprawa rozwineła.