Witam Państwa,
Opiszę mój problem: w październiku 2011 (dokładnie 11-go), wynająłem mieszkanie w Szczecinie - wynajęcie mieszkania wynikało z tego, że rozpoczynałem półroczny kurs podwyższający moje kwalifikacje zawodowe (jestem nawigatorem na statkach handlowych) - niestety odbyło się to w trybie ekspresowym (z powodu późnego powrotu z morza, a kurs już trwał). Przyjechałem do Szczecina wraz synem, ogłoszenie najmu znaleźliśmy w Internecie, i tego samego dnia umówiliśmy się na spotkanie z Wynajmującym. Mieszkanie wyjęliśmy a Wynajmujący, wraz z Umową Najmu, pojawił się po trzech dniach (nadmienię, że jest prawnikiem). W Umowie było napisane, że "wynajmujemy lokal na czas nieokreślony" z możliwością wypowiedzenia Umowy Najmu "z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia" lub "za porozumieniem stron". Oczywiście, uprzedziłem Wynajmującego, że okres najmu może ulec skróceniu. Pierwszego dnia, czyli 11.10.2011, Wynajmujący pobrał od nas wadium w wysokości 1880 zł (1500 zł wynajem i 380 zł czynsz) na poczet "zabezpieczenia" (kwotę tą pokwitował na piśmie), a także, pod koniec miesiąca października, kwotę w wysokości 1200 zł za okres dwóch tygodni mieszkania. W Umowie była również klauzula, iż opłaty za mieszkanie mam dokonywać do 5-go każdego miesiąca, ale ponieważ moja pensja wpływa na konto do 27-go każdego miesiąca, ustaliłem z Wynajmującym (umowa ustna), że wpłaty będę dokonywał pod koniec miesiąca - nie miałem wyboru, postawił mnie przed faktem dokonanym, mieszkałem już w lokalu. Zgodził się.
Niestety, po skończonym kursie w kwietniu 2012, musieliśmy wrócić do miejsca naszego stałego zamieszkania - moja firma nie zgodziła się na dalsze finansowanie mojego i mojej rodziny, pobytu w Szczecinie. Musieliśmy się wyprowadzić (nastąpiło to 19.04.2012). Uprzedziłem o tym Wynajmującego, ale formalnie nie wypowiedziałem Umowy Najmu. Ponieważ, jak wcześniej wspomniałem, moja firma nie była skłonna by płacić za mieszkanie w Szczecinie, sądziłem iż mogę się dogadać z Wynajmującym, by wadium (o którym pisałem na początku) mógł zaliczyć na poczet kwietniowego czynszu (i najmu oczywiście) plus media. Sprawa jednak zaczęła się komplikować - jeszcze w lutym 2012 zapłaciliśmy Wynajmującemu za energię i gaz (mamy na to rachunki) w wysokości ponad 400 zł i ponad 300 zł (teraz dokładnie nie pamiętam). Właściciel zażądał od nas kolejnych wpłat.
Pozwolą Państwo, że zamieszczę fragment wiadomości mailowej: "zestawienie należności, o które Pan prosił:
445,97 - prąd - wezwałem do zapłaty 26 marca- nie zapłacił Pan
383,00 - gaz - wezwałem do zapłaty 26 marca- nie zapłacił Pan
1880 - czynsz za kwiecień - nie zapłacił Pan do chwili obecnej- termin minął 5 kwietnia 2012
421,38 - prąd wg licznika na dzień 24. 4. br.
301,30 - rozliczenie zużycia wody wg ostatniego odczytu - do weryfikacji u zarządcy w dniu zdania mieszkania
191,74 - gaz faktura obecna nr 5038427/162 do weryfikacji w dniu zdania mieszkania
418,50 - zwrot podatku od części okresu wynikającego z zerwania umowy najmu przed 3 miesięcznym terminem ( za najem podatek roczny to 9% rocznej sumy przychodów. Zapłacony w całości, urząd nie uznaje ,że strony rozwiązały umowę bez terminu wypowiedzenia, o ile termin taki był w umowie wskazany. Z Pana czynu ponoszę zatem szkodę, bo muszę ponieść koszty podatku z tych 3 miesięcy.)
zatem: opłaty bez rozliczenia końcowego to 2161,89 + 1880 czynsz to 4041,89zł.
Przypominam, że trzymiesięczny termin z umowy zobowiązuje Pana do płacenia czynszu za maj, czerwiec i lipiec. mogę z Panem negocjować korzystniejsze rozwiązanie umowy, pod warunkiem bezzwłocznego uiszczenia wyliczonej powyżej kwoty 4041,89zł.
Kaucja zostanie rozliczona po odebraniu mieszkania i końcowym potwierdzeniu wysokości opłat w Enea, PGNiG, zarządcy, nie podlega ona "zaliczeniu " na poczet już istniejących zaległości.
Pieniądze , o które zwracałem się ponownie wczoraj, - nie wpłynęły na konto.
Proszę o określenie terminu zdania mieszkania, spisania rozliczeń i doręczenia mi pisemnego wypowiedzenia umowy najmu.
mam nadzieję, że sprawę uda nam się załatwić po dżentelmeńsku , z poszanowaniem wzajemnej sytuacji , co ze swojej strony deklaruję.".
Po mojej interwencji Właściciel zmniejszył kwotę tylko do sumy 1880 zł za kwiecień (nie brał pod uwagę wykorzystania wadium) i media. Nie będę się aż tak bardzo rozpisywał, bo zajęłoby to mnóstwo czasu. Wczoraj otrzymałem od niego mail: "Witam. Panie Pawle, z uwagi na ostatnie wydarzenia i brak wpłat z Państwa strony ( na dzisiaj zaległe 2 czynsze miesięczne i opłaty za prąd i gaz), oraz fakt, że nie informuje mnie Pan o swoich postanowieniach dotyczących spłaty tych należności oraz postępowania z mieszkaniem, które, jak zrozumiałem, opuścili Państwo w połowie kwietnia, udałem się dzisiaj na Śmiałego celem sprawdzenie stanu mieszkania , podlania kwiatów.
Informuję Pana, że wobec braku wpłaty czynszu za m-ce kwiecień i maj 2012 ( termin do 5-go każdego miesiąca) , oraz należności dodatkowe, zgodnie z art. 670 i 671
KC w zw. z art. 326
KC zastosowałem przysługujące mi ustawowe prawo zastawu na rzeczach ruchomych najemcy, przysługujące wynajmującemu z tytułu zawarcia umowy najmu dla zabezpieczenia wynikających z tej umowy roszczeń.
Przedmioty RTV i AGD umieściłem w pomieszczeniu gospodarczym, zabezpieczonym kłódką, do którego nie może Pan się dostać bez mojej zgody i obecności.
Przedmioty w ten sposób zabezpieczone to telewizor, monitor komputera, jednostka centralna komputera, drukarka, moduł TV kabl. kuchenka mikrofalowa, robot kuchenny, waga kuchenna, ekspres do kawy, odkurzacz, torba z obiektywem nikon, oraz przedmioty, które wcześniej się tam znajdowały.
oczywiście blokadę drzwi zwolnię i przedmioty wydam Panu od razu po wpłacie zaległości.
Uczciwie informuję, że próba siłowego wejścia lub pokonania zabezpieczenia drzwi stanowić będzie włamanie- tj. przestępstwo karne.
Proszę nie odbierać moich kroków jako działanie na Pana szkodę- po prostu zabezpieczam moje roszczenia, a z powodu znacznego osłabienia zaufania do Pana osoby nie widzę innych możliwości.
Może gdyby był Pan wobec mnie szczery od początku i uczciwie informował o zamierzeniach i perspektywach płatności- nie byłoby potrzeby angażowania się w ten sposób.
Pozdrawiam DK."
Moje pytanie więc - czy Właściciel miał prawo wtargnąć do wynajmowanego przez nas mieszkania i dokonać zaboru naszej własności? Co do opłat, myślę że jesteśmy w stanie się dogadać (poza paroma wpłatami "na rękę", wszystkie wpłaty były wpłacane przez bank i mamy na to pokwitowania).