Witam
Wracając do tematu, to dziś byłem na policji i to w ogóle chodzi o coś innego, jakiemuś dzieciakowi z mojego bloku ukradli telefon. Ale nie ważne…. O co chodzi a mianowicie weekend miałem nie przespany bo myślałem że chodzi o ten Bank, i dlatego chciałem zapytać dla spokoju sumienia ; zdarzenie gdy próbowałem wyłudzić kredyt było na początku miesiąca i tak
1. Jeśli Bank mnie sprawdził u byłego pracodawcy to czy powiadomił by mnie o mym kłamstwie , czy za plecami podał mnie na policję ?
2. jeśli już by mnie podali na policję to dostałbym wezwanie na policję czy do prokuratury ? czy po prostu policja by mnie odwiedziła w domu ?
3. jeśli by mnie podali na policje to jak szybko ta by mnie wezwała ? (zdarzenie miało miejsce chyba 4 maja, )
4. Gdy dotarło do mnie że usiłuje popełnić przestępstwo, to się z wszystkiego wycofałem, nawet napisałem im pismo że rezygnuje z ubieganie się o pożyczkę nie wyłudziłem nawet grosza. To czy za to mogę być sądzony ?
5. Jeśli do tej pory, 21 maj jest cisza i spokój to jakie jest prawdopodobieństwo że toczy się w ogóle coś przeciwko mnie ?
Proszę o pomoc bym uspokoił moje skołatane sumienie

, z góry dziękuje