10-12-2012, 23:47
|
| Początkujący | nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Witam.
Szukałam odpowiedzi na moje problemy.
Bardzo proszę o pomoc:
Z byłym mężem jesteśmy współwłaścicielami po połowie domu jednorodzinnego.
Po rozwodzie mąż mieszka w innym mieście, ja z córką pozostałyśmy w tym domu.
Zaproponowałam sprzedaż domu,mąż początkowo się zgadzał,teraz wycofał się z tego.Zaproponowałam mu więc aby mnie spłacił stwierdził że nie ma pieniędzy.
Sytuacja dla mnie jest trudna.Koszt utrzymania domu przekracza moje możliwości finansowe.
Moje pytanie:
Czy mogę wystąpić do sądu z wnioskiem o sprzedaż domu/zarówno ja jak i drugi
współwłaściciel mamy po ewentualnej sprzedaży gdzie mieszkać./
Czy taka sprawa długo trwa.
Nie stać mnie na opłacenie kosztów sądowych.Jestem na zasiłku opiekuńczym
nad chorą matką.Łączny dochód na trzy osoby to 2400 zł.
Chciałabym złożyć wniosek do sądu wraz z pismem o zwolnienie z kosztów sądowych.
Bardzo proszę o odpowiedż.
|
| |
11-12-2012, 06:28
|
| Stały bywalec | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Wnieście do Sądu sprawę o podział majątku. Sąd może wtedy zarządzić sprzedaż nieruchomości,, ale miej świadomość, że sprzedaż przez Komornika spowoduje, że nieruchomość zostanie (ewentualnie) sprzedana po cenie niższej, niż na wolnym rynku. Lepiej się więc dogadać.
|
| |
11-12-2012, 10:20
|
| Przyjaciel forum | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Koronny argument : jak się dogadacie, każdy dostanie np. 200 tyś, jak załatwicie przez Sąd, to 170 tyś. Warto?
|
| |
11-12-2012, 10:56
|
| Początkujący | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Sprawa o podział majątku nie konieczna w tym konkretnym przypadku.
Jesteśmy współwłaścicielami tej posesji każde z nas w 50%.Mamy akty notarialne.Ostatnia wypowiedż drugiego współwłaściciela 'to sobie sprzedaj swoją
część...".
Wiem że takie wyjście jest nienajlepsze ale jak nic nie zrobię to za kilka lat
wartość jego jeszcze bardziej spadnie.
Moje pytanie a właściwie czy prawidłowo myślę.
Do sądu składam wniosek o zniesienie współwłasności na rzecz jednego z nas,
chciałabym przenieść współwłasność na byłego męża z propozycją spłaty mnie,/Czy mogę to zrobić ? /
lub sprzedaży przez sąd,do wniosku załączam udokumentowany stan majątkowy z prośbą o zwolnienie z kosztów sądowych.
Znając drugą stronę będzie stwarzał problemy jak sam powiedział "takie sprawy
bardzo długo się ciągną, a Ciebie na to nie stać...."
Fakt nie stać mnie.Leczenie mamy pochłania większą część naszych pieniędzy.
Wpadam w spiralę długów.Matka po pięciu zawałach,udarze mózgu i cukrzyca.
Więc nawet jak w tej formie odbędzie sprzedaż,to zawsze lepsze niż zwracać
się o pomoc do opieki.
Jak do tej pory dzięki za odpowiedzi i proszę o dalsze.
|
| |
11-12-2012, 11:15
|
| Przyjaciel forum | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Daj ogłoszenie, że sprzedasz udział w nieruchomości. Nawiąż kontakt z jakimiś biurami nieruchomości. Poszukaj ogłoszeń w internecie - są tacy co kupują nieruchomości z problemami prawnymi. Wiadomo że sprzedaż będzie poniżej wartości rynkowej ale szybko i bez korowodów w sądzie.
|
| |
11-12-2012, 13:26
|
| Początkujący | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Nawet jeżeli by się jakieś biuro zainteresowało czy na takiej transakcji
nie wyszłabym jak"Zabłocki na mydle".
l.Aby sprzedać musiałabym chyba określić moją cześć,nie wiem jak się to fachowo nazywa.Budek jednorodzinny piętrowy,jedno wejście,jedna kuchnia na dole,dwie łazienki: na dole prysznic,na górze duża łazienka,piwnica z piecem centralnego ogrzewania na dole dwa pokoje i na górze dwa pokoje.
2.Ktoś kto by chciał kupić w tej sytuacji, podałby na pewno bardzo cenę jak najniższą.
|
| |
11-12-2012, 13:36
|
| Przyjaciel forum | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Przecież nie napisałam że to będzie okazja dla ciebie tylko okazja dla kupca. Masz udział w domu a nie konkretne pomieszczenia. Tak samo mąż ma udział. Jesteście współwłaścicielami całości domu a nie właścicielami kilku pokoi i kuchni. Sprzedajesz swój udział i kupiec niech się martwi co dalej.
Kwestia przeliczenia co ci się bardziej opłaca. Teraz musisz wyłożyć pieniądze na sprawę sądową, która nie wiadomo jak i kiedy się zakończy. Wyobraź sobie, że sąd stwierdzi, że skoro ty mieszkasz w tym domu to ci go przyzna w całości ze spłatą męża. A jak teraz sprzedasz udział taniej to nie będziesz miała problemów sądowych. Nerwy, czas, pieniądze - od tego wszystko zależy co wybierzesz. ja nie namawiam - podaję jedną z możliwości.
|
| |
11-12-2012, 14:43
|
| Gość | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości Cytat:
Napisał/a cameleonix11 Wnieście do Sądu sprawę o podział majątku. Sąd może wtedy zarządzić sprzedaż nieruchomości,, ale miej świadomość, że sprzedaż przez Komornika spowoduje, że nieruchomość zostanie (ewentualnie) sprzedana po cenie niższej, niż na wolnym rynku. |
Dlatego też lepszym rozwiązaniem będzie to, co pytająca sugeruje, czyli znalezienie na wolnym rynku nabywcy, a potem wystąpienie do sądu o zgodę na sprzedaż.
|
| |
11-12-2012, 19:45
|
| Użytkownik | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
to znajdźcie nabywcę na 1/2 niewydzielonej części nieruchomości. Radzę - tylko sąd i potem komornik (egzekucja w celu zniesienia współwłasności)
|
| |
11-12-2012, 23:02
|
| Początkujący | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Cokolwiek bym zrobiła na własną rękę będzie torpedowane przez drugą stronę.
Boję się przejęcia całości i po sprzedaży spłaty drugiej strony.Będzie kwestionować wycenę biegłego i jak to możliwe przeciągać sprawę.
Zrobię tak:
Złożę wniosek do sądu o zniesienie współwłasności z propozycją spłaty mnie lub sprzedaż nieruchomości w drodze licytacji.
Równolegle złożę wniosek o zwolnienie mnie z kosztów sądowych,przedstawiając pełne rozliczenie majątkowe oraz wszystkie dokumenty potrzebne do takiego wniosku.
Nie wiem jak długo taka sprawa będzie trwać.Ja ze swej strony przedstawię
mam nadzieję konkretne argumenty;
Wiem że sąd bierze pod uwagę:
-podział nieruchomości na dwie odrębne - w moim przypadku to nie wchodzi w grę
-przejęcie nieruchomości przez jednego właściciela i spłatę w określonym terminie drugiego-nie chcę takiego rozwiązania z powodu ciągłych prawdopodobnie odwołań i sama nie wiem co by jeszcze wymyślił.
-sądowy nakaz sprzedaży,- ta forma chociaż najmniej korzystna byłaby chyba
dla mnie najlepsza.Dobrym argumentem pomocnym jest to,że współwłaściciele
mają gdzie mieszkać po sprzedaży domu.
Pytanie tylko czy sąd w ogóle uwzględni mój wniosek o zwolnienie z kosztów
a co za tym idzie rozpocznie sprawę.Czy może we wniosku napisać,że wynikłe
koszty pokryję po sprzedaży domu.1000 zł na założenie sprawy to kwota
dla mnie nieosiągalna.Na zimę udało mi się zaoszczędzić na zakup 1,5 tony węgla.
Nie wiem czy idę dobrym tokiem myślenia.
Nurtuje mnie jeszcze: co wpływa na długi czas trwania takich spraw.
Czytam że nawet kilka lat.
|
| |
11-12-2012, 23:08
|
| Początkujący | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Bardzo proszę o ocenę moich zamierzeń,jeżeli mają sens i szansę powodzenia
zacznę kompletować dokumentacje.
Jestem laikiem w dziedzinie prawa,ale dzięki temu forum sama przeprowadziłam sobie rozwód.
|
| |
07-01-2019, 19:46
|
| Początkujący | RE: nakaz sprzedaży wspólnej nieruchomości
Minęło kilka długich lat,moja sprawa zakończyła się.Może ta informacja komuś się przyda.
A więc:
Złożyłam wniosek do sądu o zniesienie współwłasności i sprzedaż w drodze licytacji komorniczej.Poinformowałam o tym "byłego".Zignorował to.Gdyby do tego doszło,bylibyśmy obydwoje dość poważnie stratni finansowo,ale nie miałam innego wyjścia.Motywacja do takiego działania spełniała wymogi sądu,co umotywowałam.Do ostatniej chwili "były" ignorował ten fakt.W momencie,kiedy dostał wezwanie na rozprawę,przyjeżdża i stwierdza "to sprzedaj ten dom i wycofaj pozew z sądu". Mój warunek wycofania pozwu,to była umowa zawarta w Biurze Nieruchomości o sprzedaży domu podpisana przez nas obojga.Poszedł na to.Zawarliśmy umowę,wycofałam pozew /wniosek/. Dom poszedł do sprzedaży.Na całej transakcji straciliśmy około 60 000zł,ale to usilna praca byłego aby na maksa obniżyć wartość nieruchomości.W końcu i rykoszetem poszło w jego stronę.Na sprzedaży komorniczej stracilibyśmy o wiele więcej.Może ta informacja komuś się przyda.
|
| | | |