Umowa najmu pokoju - stancja
Witajcie,
zwracam się do Was z problemem, który wyniknął niedawno i jest trochę pilna.
Zacznę od opisania historii, która do ów problemu prowadzi.
Jako, że zacząłem w październiku studia, a pochodzę z małego miasteczka, postanowiłem wynająć pokój na stancję. Nie było problemu, wszak ofert okazało się dużo. Wynajmującą pokój w 4pokojowym mieszkaniu jest prawie 60letnia, samotna kobieta. problemy zdrowotne nie pozwalają jej wrócić do pracy. Na początku była bardzo miła, nie przeszkadzała mi w uczeniu się, często rozmawialiśmy na różne dyskusje inicjowane przez nią. Jest osobą dość ubogą, więc stwierdziłem, że jej zachowanie jest pokrótce spowodowane chęcią, zatrzymania mnie na dłużej - 6 lat studiów - i zarobienie trochę grosza. Miała jeszcze 1 pokój do wynajęcia, więc pomogłem jej w umieszczeniu ogłoszeń w gazetach oraz w internecie. Znalazła się kolejna osoba, również zadowolona z miejsca jak i ceny. Robi mi wyrzuty, że na białych ścianach, jest niewyraźna, ciemniejsza linia - przy łóżku, w miejscu przy którym śpię, pod biurkiem również są ciemne ślady - niby pokopane, przez moje kapcie :/ Codzień gdy mnie nie ma, wchodzi do pokoju, robi rewizję, sprawdza wszystkie zakamarki, odsuwa łóżko, żebym nie spał przy ścianie. Cały czas narzeka, że "powoduję strarty"... Jakie starty się pytam, gdy nie robię żadnego prania, z prysznica korzystam rzadko, gdyż robię to u dalszej rodziny w mieście - częściej tam jestem niż na stancji ale nie mają wolnego pokoju dla mnie niestety - telewizji nie oglądam...
Niedawno, pojawiła się u mnie i stwierdziła, że z każdym studentem jakiego miała robiła umowę. Dopiero teraz? 4 miesiące po zakwaterowaniu? Czemu z tą drugą osobą nie zrobiła podobnej? Boję się, że skoro pomogłem jej znaleźć 1 osobę, to ona uświadomiła sobie, że jest w stanie znaleźć i drugą, tylko że samodzielnie. Obawiam się, że chce mnie się stąd pozbyć jak najszybciej i jeszcze, będzie żądać zapłaty za te "brudne" ściany.
Czy ma do tego prawo? Czy istnieje jakiś okres wypowiedzenia, w którym mógłbym tam mieszkać i jednocześnie szukać sobie 2 kwatery? Czy właśnie te ściany, którymi chce mnie - mówiąc kolokwialnie - uwalić nie wliczają się do normalnego użytkowania, zawartego w umowie?
|