nieprzyjęcie dziecka do przedszkola - Forum Prawne

Madzique

witam
chciałabym się dowiedzieć jakie mam możliwości w sprawie odwołania od decyzji o nieprzyjęciu mojej córki do przedszkola. Wiem że w tym roku przedszkola miały obowiązek przyjąć 5 i 6-ciolatów do przedszkola, moja córka ma 3 lata i z braku miejsc nie została przyjęta. Chcę napisać odwołanie do przedszkola i liczyć na cud że zwolni się miejsce na które wskoczy moje dziecko. Mam jeszcze młodszą córkę dlatego opieka nad nimi jest dla nas problemem, dziadkowie mogą się zająć tylko jednym dzieckiem (praca + wiek są sporym ograniczeniem). Na prywatne przedszkole nas nie stać i teraz pytanie, jakie mam możliwości, czy jest szansa np na dofinansowanie do przedszkola prywatnego, czy pisanie odwołania do prezydenta miasta ma jakiś sens, czy są jakieś paragrafy mogące mi pomóc w piasaniu odwołania, czy tegoroczna rektutacja jest zgodna z konstytucją, czy zaświadczenie od logopedy, że kontakt z rówieśnikami i wskazaniem do przyjęcia do przedszkola bedzie pomocne w rozwoju mowy (mamy duże problemy z rozwojem mowy) będzie tu miał jakieś znaczenie?
Bardzo proszę o pomoc jest to dla mnie bardzo ważne.

pozdrawiam
Magda

winnings

Witam
mam dokładnie ten sam problem
ja pisze do UM, prezydenta i dyrektora szkoły. I jak się da to do wszystkich świętych też. Nie poddam Ty też sie niepoddawaj!!! musimy zrobic to dla naszych dzieci.
Na miejsce dla mojego syna czekam od zeszłego roku. Rok czekałam,że moze zwolni sie miejsce. Niestety nie zwolnilo sie dla mojego dziecka. Po rekrutacji elektronicznej dostały sie dzieci młodsze od mojego syna, dzieci z innych dzielnic a mój syn znowu został bez miejsca- i rozbrajająca odpowiedź może cos się zwolni w październiku.

cameleonix11

Bez obrazy, ale wszyscy rodzice nauczyli się, że chcą mieć dziecko w przedszkolu 100m od domu. Takie mamy czasy niestety, że trzeba szukać przedszkola, gdzie są wolne miejsca, a nie gdzie bliżej domu. Odwoływać się możesz, ale efekt może być różny.

Madzique

nie mam zamiaru się poddawać, u prawnika już byłam i wiem że mogę się sądzić z gminą choć wolałabym tego uniknąć. Sekretarka Prezydenta mnie odprawiła z kwitkiem twierdząc że to normalne i naturalne że 500 dzieci się nie dostało do przedszkola w naszym mieście i Prezydent mnie nie może przyjąć, pismo z pewnością wyślę do niego i do MZO.
W moim przypadku szukałam miejsca żeby było blisko oraz tam gdzie są największe szanse (duża ilość miejsc) a najbardziej denerwuje mnie to że nawet nie dostałam żadnej decyzji jedynie informację że się moje dziecko nie dostało. W przypadku gdy tylko ja posiadam prawo jazdy w rodzinie to raczej ciężko dojeżdżać z dzieckiem na drugi koniec miasta (nie jestem w stanie codziennie zawozić i przywozić dziecka) autobusem i ciągnąć ze sobą jeszcze 1,5 - roczne dziecko. Miejsca wolne sprawdzam ale jaka jest szansa na to że akurat moja córka się dostanie? 500 osób na 1 miejsce? To są kpiny, gmina ma obowiązek zapewnić tyle miejsc ile wniosków, mam rację?