"Poczynając od tego, że nie da się zapisać zdania, które ma tylko jedną interpretację." - A jakby tak - przedmiotową klauzulę z art. 363
kc o nadmiernych trudnościach o kosztach zobowiązanego - całkowicie usunął, czy prawo nie byłoby przejrzystsze? Określanie, że wydatek przekraczający wartość samochodu sprzed szkody, jest dla wszystkich zobowiązanych nadmiernym trudem i kosztem, to wierutna bzdura, albo świadome działanie na szkodę poszkodowanych. Przecież wszyscy, odrobinę znający się na ustalaniu wartości przy użyciu programów używających wskaźników dobieranych przez osobę fizyczną wiedzą, że takie ustalenie jest obarczone błędem, zależnym od immanentnych cech osobnika. Tym samym każdy osobnik może uzyskać inną wartość ustalenia. W moim przypadku wartość obliczało trzech rzeczoznawców i każdemu wyszła inna. Dlaczego to, akurat ubezpieczyciel ma być otaczany dbałością o to, aby się nie nadwerężył przy likwidacji szkody, czym sobie na to zasłużył. Chyba tylko tym, że za swoje zyski - gdyby chciał - mógłby opłacić pensje wszystkim sądownikom - razem wziętym. A za co to UOKiK dołożył im karą 15-tu mln. PLN?