Wredna sąsiadka
Witam serdecznie,
Piszę, ponieważ już nie mam siły i nie wiem co robić. Chodzi o naszą sąsiadkę, która mieszka w mieszkaniu pod nami.
Generalnie problemy z nią były zawsze, czyli od prawie 20 lat... Wtedy do naszego mieszkania wprowadził się mój mąż z rodzeństwem i rodzicami. Były narzekania i problemy o wszystko... Np. jak młodszy brat męża się przewrócił, sąsiadka dzwoniła na policję, że sufit jej się wali i tym podobne bzdury.
Od czerwca tego roku w mieszkaniu jestem tylko ja z mężem. Wszystko jest ok, umowa najmu z KZGM jest na nas, mamy dwa pieski w mieszkaniu, wszystko legalne i ok. Na okrągło jest o coś problem, bo chodzimy po mieszkaniu, bo męża słychać na klatce jak wchodzi o 5 rano (wraca po nocce do domu....), ostatnio wymyśliła kompletny idiotyzm - że nasz pies łańcuchem niszczy jej drzwi... Po pierwsze - nasz pies nie ma łańcucha, tylko parcianą smycz, a przy obroży ma dwie małe blaszki, które słychać jak dzwonią. I najlepsze, że nie przyjdzie do nas o tym porozmawiać, tylko obgaduje nas z każdą sąsiadką. Kiedyś mąż nie wytrzymał i zapytał się, jakim niby łańcuchem niszczy jej drzwi, ona na to: "no nie wiem". Ewidentnie - byle się przyczepić.
Jednak dzisiaj nie wytrzymałam... Przyszedł kolega z administracji i powiedział, że był na nas donos. Że kradniemy wodę, bo mamy magnes przy wodomierzu czy coś... Po prostu ręce opadają... Mamy nowe wodomierze, na które to nie działa, zresztą nie przyszłoby mi do głowy, żeby cokolwiek kraść! Ewidentnie po prostu kobieta szuka czegokolwiek, tylko żeby na nas donosić.
Mamy zamiar z mężem przejść się do administracji porozmawiać o sąsiadce i umówić się na rozmowę z dzielnicowym, czy cokolwiek da się z tym zrobić...Wszyscy mówią, żeby się nie przejmować starszą babą, której wybitnie się w domu nudzi, no ale przepraszam, nie pozwolę, żeby ktoś mnie posądzał o kradzież!
Dlatego powiedzcie mi proszę, co można zrobić, aby się odczepiła? Czy policja może ją w jakiś sposób ukarać za bezpodstawne oskarżenia, którymi nas obrzuca, żeby wiedziała, że nie jest bezkarna?
Pozdrawiam!
|