Sąsiad blokuje wjazd do garażu - Forum Prawne

kierowca1989

Witam wszystkich forumowiczów. Od dłuższego już czasu mam problem z upierdliwym sąsiadem który utrudnia mi wjazd i wyjazd z mojego garażu. Ciągłe prośby o przestawianie auta już mnie irytują, więc ostatnio zasugerowałem sąsiadowi aby stawiał auto nie przed swoim garażem (bo to uniemożliwia mi wyjazd) tylko 4-5m bardziej w prawo i wtedy nikomu nie będzie jego auto przeszkadzało, po mojej uwadze sąsiad bardzo się zirytował i zaczął wrzeszczeć i wyklinać mówił że to jego wjazd i może tam stać ile mu się podoba, a jak ja mam problem to nie trzeba było tam garażu stawiać a jak nie to niech sobie jeżdżę przez ogródki( jest to nie możliwe z wiadomych powodów grządki itp) Poradźcie co mam zrobić. Niżej zamieszczam szkic podwórka.

MagMagneto

Zastanawiam się czy nie istnieje możliwość wyjazdu z Pańskiego garażu tak by samochód zatrzymywać równolegle z garażem sąsiada, a później kierować się dalej (tyłem/przodem) między Pana garażem a dębem?

Cóż, w ostateczności można ewentualnie wg mnie próbować dojść do porozumienia w sprawie służebności gruntowej polegającej na służebności przejazdu. Mogłoby to oznaczać zarówno nakaz dla sąsiada by auto parkował w garażu zamiast na podjeździe jak i w ostateczności zatrzymywał się tak by zostawiać Panu swobodny przejazd. Wiąże się to jednak z kosztami.

pozdrawiam.

kierowca1989

w rzeczywistości ten garaż obok mojego jest bardzie posunięty do przodu, manewr jest wykonalny kiedyś nawet jak sąsiada nie było i zostawił tak auto to tak musiałem kombinować, jest tam dość ciasno manewrowałem dobre 5minut a jak codziennie się wjeżdża i wyjeżdża w szczególności rano do pracy jest to męczące.

MagMagneto

w takim razie doradzałbym Panu postąpić zgodnie z drugą częścią mojej poprzedniej wypowiedzi.

pozdrawiam

kamilgum

ja jestem nerwowy i ja by, stawia auto przed panem sąsiadem tak aby on nie mógł wyjeżdżając jak podjazd jest wszystkich to też bym stawiał wszędzie i blokował bym złośliwego gnoja,,,,,, ale to bezsensu bo nie mamy po 5 lat żeby się wygłupiać, ja bym z każdym razem dzwonił na policje albo straż miejska, niech płaci mandaty znudzi się mu w kacu, on parkuje nie tak jak należy więc jego wina,,,,

MagMagneto

pozwolę sobie jednak zauważyć iż ze zdania "sąsiad bardzo się zirytował i zaczął wrzeszczeć i wyklinać mówił że to jego wjazd i może tam stać ile mu się podoba, a jak ja mam problem to nie trzeba było tam garażu stawiać" wynika iż teren jest jednak własnością sąsiada, a w takim wypadku policja/straż miejska nie ma podstaw do interwencji.

kierowca1989

Tak mówił, ale na prawdę prawda jest taka że jego teren to tylko działka na której stoi jego garaż, podjazd już nie gdyż jest to część wspólna- podwórko i podobnie sytuacja ma się do mnie.