Mandat od kanara- poczta i podwójny mandat - Forum Prawne

Karolinka2005

Witajcie.
Dnia 10.06.2014r. miałem razem z dziewczyną nieprzyjemną okazję spotkać kanara w pociągu WKD. Poruszałem się w stronę konduktora w celu zakupu biletu, lecz na drodze stanął ON - Kanar WKD. Nie pozwolił nam przejść do konduktora, gdyż aby zakupić bilet trzeba wsiąść do pierwszego wagonu, o czym świadczy naklejka o wymiarach 5 cm na 4 cm nad wejściem. Jako, że z dziewczyną nie jeździmy nigdy WKD, tylko ten jeden raz (o jeden raz za dużo) to nie wiedzieliśmy o tym i prosiliśmy go żeby poszedł z nami jeden z nich i zobaczył, że na prawdę chcieliśmy kupić bilet ew. zostawię mu jakiś swój dokument czy coś i zaraz wrócę z dwoma biletami. Niestety w Pana oczach dostrzegłem tylko mieniące się znaki dolara i wiedziałem że będzie mandacik. Gdybyśmy wiedzieli to na prawdę byśmy wsiedli tym pierwszym wagonem, lecz po pierwsze nie wiedzieliśmy jak wspomniałem wcześniej, a po drugie dobiegaliśmy do pociągu bo przyjechał za wcześnie i tylko został nam do wyboru 2 wagon.

Okej wracając do wypisywania mandatu, dziewczyna przyjęła mandat, a mi miał zostać wysłany pocztą, ponieważ pociąg zatrzymał się na peronie, a nieuprzejmy Pan stwierdził że przyjdzie pocztą.

Potem od razu zapłaciłem dziewczyny mandat przez internet i czekam grzecznie na swój.

No i mamy dzień 25.06.2014 r. i przychodzi list- do kogo? do dziewczyny, że ma zapłacić 180 złoty, gdyż nie wywiązała się w tygodniu na spłatę tego mandatu. Jak to? Przecież poszedł przelew natychmiastowy tego samego dnia. Powiedzcie mi teraz co trzeba zrobić z tym fantem? Specjalnie zapłaciłem ten mandat, żeby jej mama się nie dowiedziała, a tu taki zonk.

Kolejna sprawa, ile czasu idzie ta opłata dodatkowa pocztą ? Kurcze minęły prawie 3 miesiące i nadal go nie dostałem, a patrząc na ich rzetelność to sądzę, że wpierw dostanę list z sądu niż od nich. Co prawda bardzo chcę go nie zapłacić, gdyż jestem studentem, który jedyne jakie środki finansowe mam to takie na które sam zapracuje, w czasie po uczelni a 100 złoty to jednak jest 10 godzin pracy czyli tydzień roboczy dla mnie. Nie chcę też, żeby było coś takiego że dostanę świstek, a tu będzie że nie zapłaciłem go w pierwszym tygodniu i muszę zapłacić 180 złoty zamiast 108 złoty. Czekać i liczyć, że się przedawni (czyli rok po rzekomym wystawieniu mandatu) czy co?

Proszę doradźcie mi jak postąpić w tych dwóch sprawach

thebest

Wyjaśnić sytuację z przewoźnikiem.

Skoro czekasz trzy miesiące z zapłatą to niewątpliwie jest to dłużej, niż tydzień.

Karolinka2005

" daty wystawienia wezwania od zapłaty" tak pisze to przewoźnik. Moim zdaniem to jest od momentu w którym otrzymam mandat. No sorry ale to nie moja wina ze kanarowi się śpieszyło i nie wysiadł ze mną. Ja nie zostałem poinformowany o fakcie utraty ulgi, wiec nadal mnie obowiązuje.

Jak wyobrażasz sobie zapłacić ten mandat? Wysłać na konto ze strony, nie znając numeru serii mandatu?

Czy ktoś dostał taki mandat listem i po jakim czasie mu przyszedł?

thebest

Na przykład. Możesz równie dobrze zadzwonić do przewoźnika i zapytać w jaki sposób życzy sobie otrzymać pieniądze za opłatę dodatkową.

Karolinka2005

O tym nie było wspomnienia od Kanara. Jeśli tak jest to ewidentnie nie poinformował mnie o moich prawach i konsekwencjach idących z tego powodu, czyli nie dopełnił swoich obowiązków.

Poza tym to jest ich interes abym ja dostał mandat, a nie mój żeby się o niego ubiegać.

thebest

To nie jest żaden mandat tylko wezwanie do zapłaty. Myślę, że w Twoim interesie nie jest płacenie dodatkowo odsetek, aczkolwiek mogę się mylić .

Karolinka2005

Co nie zmienia faktu że to ich obowiązek, tak samo jak obowiązek Kanara żeby mnie poinformować o takich rzeczach. Rozumiem że jeśli na stronie WKD nie jest opisana cała procedura w związku z przesłania wezwania do zapłaty pocztą oraz nie została mi przedstawiona ona przez kontrolera to niewiadomo jak postąpić.

Ten czas już i tak dawno upłynął, wiec według Twojej teorii i tak mi ulga przepadła. Dopóki nie dostane wezwania do zapłaty to nie jestem zobowiązany do zapłacenia go, gdyż nawet nie ma tam mojego podpisu bo pan już nie zdążył mnie o to poprosić. Gdy się zapytałem)"ze ja tu wysiadam i ze formalności dopełnimy na peronie)" to niemiły Pan tylko parsknął pod nosem "bilet przyjdzie do Pana pocztą, do widzenia".

Wiem ze wezwanie do zapłaty jest ważne nawet bez podpisu ale jakie wezwanie? Skoro ja go nie dostałem od Kanara ani pocztą nie przyszedł? Fizycznie go nie mam, a dane Pan mógł dostać od kogoś kto je zna (a teraz wykraść dane to bułka z masłem, a źródeł jest wiele).

Oczywiście nie zamierzam udowadniać ze nie było mnie wtedy w tym pociągu bo byłem, no ale szanujmy się. Jeśli zostałem ukarany to jestem osobą której powinno się wszystko przedstawić, zalety i wady wysłania pocztą, a nie przedstawienie przed faktem dokonanym, że Panu nie opłaca się wysiadać z pociągu i mi tylko świstek wyślę. Czy ja źle myślę?

thebest

Twoim obowiązkiem wynikającym z zawartej umowy jest zapłacić opłatę dodatkową za przejazd bez biletu. Jak kupujesz gazetę w kiosku to płacisz od razu czy czekasz 3 miesiące, aż sprzedawca wyśle Ci do domu wezwanie do zapłaty?

Mylisz się. Twój podpis nie jest potrzebny, bo opłata wynika z umowy przejazdu zawartej pomiędzy Tobą, a przewoźnikiem, a nie z kwitka z wezwaniem do zapłaty wystawianego przez kontrolera.

Kanas

Pocztą możesz się spodziewać nakazu zapłaty z Sądu. W mojej ocenie sprawa wygląda tak, wysiadłeś, nie przyjąłeś opłaty dodatkowej, kontroler zanotował to na nałożonej opłacie dodatkowej, teraz mijają 3 miesiące, pewnie sprawa trafi do Sądu.
Co do obowiązku udzielania informacji przez kontrolera, na jakiej podstawie twierdzisz, że to jego obowiązek ?