Mieszkam w bloku z płyty. Mam dwójkę dzieci, psa, parkiet i sąsiadke z dołu... Owa osobniczka notorycznie wali czymś w swój sufit robiąc ogromny hałas u nas. Dzieci dziwnie zaczynają na to reagować i przestają się czuć swobodnie we własnym mieszkaniu. Mieliśmy kilka rozmów z tą panią. W końcu kupiliśmy dywan. Ale nadal jej wszystko przeszkadza. Młodsze dziecko ma niewiele ponad rok i nie mogę mu zakaZać nauki chodzenia

Ostatnio żona dostała awizo od jakiegoś prawnika że w związku z zakłucaniem spokoju ona pozywa nas do sądu.
Moje pytanie brzmi, co w takich sytuacjach sąd może orzec?