współodpowiedzialność materialna na skradziony towar. POMOCY!!! - Forum Prawne

xxxklaudiaxxx

Witam,
została podpisana przez mnie umowa o współodpowiedzialności za skradziony towar. Pracuję w salonie odzieżowym.Towar na naszym salonie nie jest w żaden sposób zabezpieczony. Wejście do naszego salonu jest długości od ściany do ściany. Jakieś 8 metrów. Nie ma bramek. A na domiar złego na samym środku salonu stoi wielka gondola, która zasłania część salonu.
W momencie kasowania klienta gdzie kasa umieszczona jest w tylnim rogu salonu nie jestem w stanie dokładnie zauważyć czy ktoś po drugiej stronie nie wynosi ciuchów (gdzie od gondoli do wyjścia za ściane salonu dzielą kogoś 2 kroki).
Pracujemy w salonie w trójkę co wiąże się z tym iż są godziny, w których zostaje tylko jedna osoba (salon jest czynny od 9 do 21), a ciężko jest jednocześnie obsługiwać samemu klienta i pilnować czy nikt nie próbuje kraść. Na dodatek duża ilość asortymentu mieści się na zapleczu i często musimy po niego wyjść kiedy np. rozmiar interesujący klienta nie jest wywieszony na salonie.
Na domiar złego salon jest na przeciw wyjścia z pasażu.
Jestem zmęczona co miesięcznym wykładaniem pieniędzy z portfela.

Pytanie moje jest takie:
- w umowie o współodpowiedzialności materialnej jest zawarta treść,iż pracodawca jest zobowiązany do odpowiedniego zabezpieczenia towaru....
Jak to się ma do sytuacji na salonie?
Czy słusznie płacimy za braki skoro towar nie jest zabezpieczony tak jak to wynika z umowy?

Po rozmowie z naszym zwierzchnikiem na zadane mu to pytanie dostałyśmy odpowiedź, iż zabezpieczenie towaru wynikające z umowy jest to roleta, którą opuszczamy po zamknięciu sklepu.

W ostatnim czasie po kolejnej kradzieży kiedy zostało zarejstrowane na kamerach ochrony pasażu jak mężczyzna wychodzi od nas z salonu ze skradzioną kurtką, na chęć złożenia sprawy na policję zwierzchnik powiedział nam,że mamy tego nie robić bo to i tak nic nie da.

Proszę o pomoc.

gryffinian

Nijak, bo z opisu wynika, że brak jest zabezpieczeń. A monitoring w sklepie chociaż macie?

Więc odmów płacenia. W razie czego posiłkuj się art 124 KP.

Zaproponuj zwierzchnikowi, żeby zostawiał otwarte auto aż do momentu jak wróci nim do domu. Jak ktoś mu je okradnie albo ukradnie w międzyczasie to zrozumie jakie bzdury wygaduje.

Nic nie załatwiajcie słownie! Jeśli zwierzchnik tak uważa to niech wam to da na piśmie.