Rozbite Auto - Forum Prawne

mbbakus88

Witam!
Z góry przepraszam jeżeli temat w złym dziale ale nie wiedziałem do końca gdzie go umieścić.

Sprawa wygląda w ten sposób:
Posiadam samochód Volvo V40 98 rok, samochód jest zarejestrowany na mojego ojca a jego współwłaścicielem jest ojca żona. Lecz od ponad 2 lat ja go użytkuje tylko i wyłącznie.
Na początku tego miesiąca (teraz nie pamiętam dokładnej daty)
Pożyczyłem samochód 2 kolegom, ja byłem pod wpływem alkoholu i nie mogłem prowadzić. Pojechali na stacje benzynową HL i wracając uderzyli w drzewo.
Samochodu nie opłaca się naprawiać. Chłopaki się zarzekali ze pokryją koszta dlatego nie spisałem z nimi żadnego papierka, nie sądziłem że będą chcieli się wykpić (znam ich całe życie).
Na chwile obecną jeden zwala cała sytuacje na drugiego i się nie poczuwają.

I tutaj moje pytanie czy jeszcze jestem coś w stanie zdziałać?
Mam 2 świadków którzy byli przy tym jak im pożyczałem samochód i którzy słyszeli jak jeden z nich się przyznał do rozbicia auta zaraz po zdarzeniu.
Na stacji są kamery aczkolwiek nie wiem ile czasu są przechowywane nagrania.
W samochodzie są delikatne ślady krwi na kierownicy oraz drążku zmiany biegów.

man62

Jeżeli nie możesz porozumieć się z kolegami zgłoś
zdarzenie drogowe na policji WRD.

Użytkownik

W jakim celu pożyczyłeś im auto? Jechałeś z nimi?

Shocked

Co ten fakt zmienia w temacie odpowiedzialności cywilnej za powstałą szkodę?

mbbakus88

Ponieważ chcieli jechać na własną rękę po alkohol.
Kierowca ponoć był trzeźwy, po kilku dniach się dowiedziałem ze nie był i mało tego ma zakaz prowadzenia pojazdów o czym nie wiedziałem. Byłem pewien że ma prawo jazdy ponieważ kilka razy widziałem go w samochodzie oraz wiem że kiedyś robił kurs...

Czy po tak długim czasie mam szanse jeszcze coś wskórać? Bo jak wiadomo czas działa na niekorzyść...

mbbakus88

Aha, i jeszcze jedno pytanie, czy jeżeli chciałbym wstąpić na drogę sadowa mogę samochód zezłomować bądź sprzedać? Czy dopiero po ewentualnym wyroku sądu?

amelia2013

To uderzyli w drzewo rosnące na stacji?

man62

Drzewo rosło raczej pomiędzy stacją benzynową, a miejscem przebywania dysponującym pojazdem.

mbbakus88

Uderzyli w drzewo dosłownie 50m od miejsca w które mieli odstawić samochód, już praktycznie wrócili. A o kamerach mówiłem ponieważ na nagraniu byłoby wyraźnie widać kto prowadził...

mbbakus88

Powiedzcie mi czy po takim czasie od zdarzenia mam jeszcze jakieś szanse w sądzie. Po drugie czy krew na kierownicy tak stara jest jeszcze dowodem?
I jeżeli jest to dowód to co powinienem teraz zrobić.

amelia2013

Sądzisz że kamera ze stacji obejmuje drzewo rosnące 50 metrów od celu powrotu? Ten kto odjechał, niekoniecznie musiał prowadzić w momencie wypadku, a kamera ze stacji tylko może naprowadzić na kierunek poszukiwania dowodów, niczego jednak nie udowodni - wszak równie dobrze po drodze mogli się zamienić, a wręcz mógł się dosiąść ich jakiś kolega za kółko, uderzył w drzewo i uciekł a oni milczą

mbbakus88

Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Mam wrażenie że nie... Nie chce tutaj nikogo obrażać, ale napisałem miedzy innymi że:
1 Mam 2 świadków na to że zaraz po zdarzeniu się przyznali
2 Krew na kierownicy i biegach
3 Kamery miały by być jako dowód że faktycznie jechali tym samochodem w ten dzień o tej godzinie. Nie obchodzi mnie kto prowadził tylko odzyskanie pieniędzy

amelia2013

Żebyś później nie miał dziwnego wrażenia, jak kasy nie będzie
1. Owszem, ale jak przyjdzie co do czego to się okaże że byli w szoku, że głupoty gadali itd.
2. Potrzeba opinii biegłego
3. To że jechali, to jeszcze nie dowód na to który wyrządził szkodę
Patrz pkt 2 i 3

mbbakus88

Czyli koniec końców co? Mam szanse w sadzie? Czy raczej nie?

karambol

Masz szanse. Roszczenia przedawniają się po 3 latach. Warto zadbać o jak najwięcej dowodów. Jeśli na stacji była kamera, to nie ma co gdybać jaki miała zasięg, tylko iść i zapytać, czy mogliby sprawdzić zapis i ewentualnie go zabezpieczyć. Świadków tez już można poprosić o spisanie tego, co widzieli, bo z czasem szczegóły się zacierają i chęć do zeznawania mija.