Nieuczciwe praktyki banku?
Witam,
dzisiaj zamykałem swoje konto bankowe. Oprócz podpisywania paru dokumentów, do których nie mam zastrzeżeń, zapłaciłem opłatę za monit w wysokości 15zł + zaległości za prowadzenie konta. Wszystko było ok do momentu, aż po całym procesie pani stwierdziła, że zalegam z opłatami za wezwania do zapłaty w związku z kredytem ,rok 2013. Tutaj jest problem... Nigdy bank nie upominał się o te opłaty, przez 6 lat. Przedawnienie?
Jak wspomniałem, podobną opłatę (15zł) zapłaciłem w związku z monitem sprzed paru dni, jednak na druku są moje dane, dokładnie rozpisane za jakie wezwanie do zapłaty w kwocie 15zł. Data, nazwisko, imię, wszystko elegancko.
Te 3 inne opłaty z 2013 roku wszystkie mają taki sam tytuł przelewu, nic nie określający oprócz numeru umowy kredytu, a nadawcą jest bank, a odbiorcą też bank. Nigdzie nie ma moich danych, ani żadnego jednoznacznego stwierdzenia za co ja zapłaciłem. Generalnie to te druki różnią się tylko ID transakcji dziennej. W okienku nikt nie pobrał ode mnie podpisu przy wpłacie. Nie mogłem również zapłacić tych opłat z konta, na poczcie lub gdziekolwiek indziej. Pani w banku krzyczała za mną, jak tylko chciałem opuścić siedzibę, że tą należność mogę tylko i wyłącznie zapłacić w kasie numer 2.
Czy te praktyki banku podlegają pod oszustwo, przedawnienie lub cokolwiek innego niezgodnego z prawem?
Dziękuję za odpowiedź.
P.S nie przypominam sobie również by bank musiał się 3 razy upominać o spłatę jednej raty... Maksymalnie było to 1-2 razy. Nigdy później nie zdażyło mi się nieterminowo regulować należności.
|