Cześć wszystkim.
Pod koniec 2016 roku zapadł wyrok oddalający powództwo cywilne.
Po około 2,5 roku (niedawno) zapadł prawomocny wyrok karny skazujący, za złożenie fałszywych zeznań przez pozwanego w tym właśnie procesie cywilnym.
W uzasadnieniu wyroku wskazano, iż takie "zeznania oskarżonego pomogły mu uniknąć odpowiedzialności cywilnej".
Pytania są takie:
1. Jak pociągnąć do odpowiedzialności sędziego, który orzekał w procesie cywilnym i dał wiarę oczywistym kłamstwom?
2. Jeżeli wniosę o uchylenie zaskarżonego orzeczenia (399
kpc), to czy w przypadku oddalenia skargi trzeba będzie ponosić koszty zastępstwa procesowego?? (zakładając rzecz jasna, że druga strona będzie miała prawnika)?