Cześć. Razem z narzeczonym wynajęliśmy mieszkanie w Katowicach.W chwili podpisania umowy(podpisywał narzeczony) oboje nie pracowaliśmy.Mieliśmy spory zapas gotówki,którą przywieżliśmy z Holandii.Narzeczony jednak zdecydował się podjąć pracę.Wynagrodzenie za nią otrzymuje do 15-tego każdego miesiąca,podczas gdy w umowie zobowiązał się płacić do 10-tego.Właściciel mieszkania na naszą prośbę by zmienć termin płatności odpowiedział iż dokona tej korekty w tedy gdy zapłacimy mu jeden czynsz dodatkowo(pomimo iż zapłaciliśmy mu kaucję w wysokości 1500 zł,tyle też płacimy miesięcznie za wynajęcie)Ponadto poinformował nas,że choć nie ma tego w umowie to za każdy dzień zwłoki z płatnością,która przecież nie jest zależna od nas, ma prawo doliczyć nam 10% wartości czynszu!!!!! Zatem miesięcznie wyniosłoby to nas 2250 zł !!!!! Wcześniej nie było mowy o tego typu niespodziankach.Dodam,że nie jesteśmy tu zameldowani nawet napobyt czasowy.Podpowiedzcie mi jak wybrnąć z tej sytuacji, by uniknąć tak kolosalnego czynszu o który wcześniej nie było mowy. Nosimy się z zamiarem złożenia wypowiedzenia.
