Tylko ponad rok w sytuacji gdy już zapadł wyrok w pierwszej instancji i jest apelacja, to w naszych warunkach całkiem przyzwoite tempo. Pytanie ile poczekasz na apelację...
Szczerze, to w takim potocznym rozumieniu też uważam to za opieszałość, sądy powinny działać zdecydowanie sprawniej i szybciej, ale kierując się realiami prawa to nie widzę za bardzo podstaw skarżenia się, a już do skutecznego to wcale.