Witam. Zwracam się z prośbą do osób znających się w temacie

Otóż mój narzeczony był abonentem sieci ERA w 2004 roku i nie zapłacił (jeśli dobrze pamiętamy)dwóch rachunków. Z jego winy umowa została zerwana. Po jakimś czasie otrzymał pismo od ERY o zapłatę zaległych rachunków i karę za zerwanie umowy, tego oczywiście nie zapłacił aż do dnia dzisiejszego

Nie pamiętam po jakim czasie roszczenia przejęła firma ULTIMO i zaczęła wysyłać na nasz adres (co jakiś czas) pisma z wezwaniem do zapłaty. Dziś znów wyciągnęłam ze skrzynki takie pismo a w nim rozpis rat które ma zapłacić moja połówka - dokładnie 24 raty z tym że pierwsza w kwocie 44,65 zł a pozostałe po 91,33 zł. I moje pytanie brzmi: czy ULTIMO ma prawo egzekwować całe zadłużenie po tak długim czasie?

czy też podstawy do tego uległy przedawnieniu? Dodam jeszcze że narzeczony nigdy nie miał i nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej.
Bardzo proszę o rzeczową i konkretną odpowiedź