Możesz dać się ... urzędowi skarbowemu, albo możesz walczyć w sądzie.
Mogą ci zarzucić (czysto teoretycznie) wykroczenie uporczywego niewpłacania podatku w terminie (art. 57 kks) lub unikanie opodatkowania (art. 54 kks).
Żaden z zarzutów nie byłby moim zdaniem zasadny.
W przypadku niewpłacenia podatku w terminie konieczna jest po pierwsze UPORCZYWOŚĆ (przez dłuższy czas, ze złej woli...), po drugie sąd może odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli przed wszczęciem postępowania w sprawie o to wykroczenie wpłacono w całości należny podatek na rzecz właściwego organu.
W przypadku unikania opodatkowania, to jasne jest to, że nie chciałeś uniknąć podatku a się jedynie spóźniłeś z jego zapłatą. Nie miałeś bowiem zamiaru uniknięcia zapłaty podatku a ze zwykłej nonszalancji opóźniłeś jego wpłatę.
ALE: Urzędy są głupie ! Sądy często łykają to co im urzędy napiszą w tych swoich wnioskach / aktach oskarżenia. Urząd - jak się uprze - wezwie cię na przesłuchanie, postawi zarzut, przesłucha "na protokół", nakrzyczy, wezwie na przesłuchanie jeszcze parę osób, powie na koniec: " a widzi pan, trzeba było zapłacić, po co to panu było", zapyta o karalność, sporządzi akt oskarżenia, skieruje go do sądu, sąd cię wezwie, pouczy, że możesz sie dobrowolnie poddać karze, przesłucha cię, świadków - i łyknie interpretację twoją albo urzędu....
|