Niedawno w banku A chciałem otworzyć rachunek firmowy. Okazało się to niemożliwe, gdyż bank twierdzi, że posiadam u nich rachunek firmowy od 2016 roku. Rachunek ten przejął w wyniku połączenia z bankiem B.
Na rachunku naliczono ponad 800 zł kosztów obsługi, a w 2018 roku dołączono do niego subrachunek - konto VAT.
Najśmieszniejsze - i tragiczne zarazem - jest, że faktycznie posiadałem rachunek firmowy w jeszcze innym banku. Jako student w latach 1999-2001 prowadziłem niewielką działalność gospodarczą i miałem konto w banku C. Bank C wchłonięty został przez bank B w roku 2001, w grudniu minie 20 lat od fuzji banków.
Bank A domaga się przed zamknięciem rachunku spłaty kosztów obsługi, mimo że nie ma jakiegokolwiek śladu operacji finansowych, poza dopisywaniem prowizji za obsługę konta. Bank nie ma umowy ani jakiejkolwiek dokumentacji na temat historii rachunku, bank A powołuje się jedynie na wypis z ksiąg handlowych, które w 2016 r. przekazał mu bank B. Jest to nota księgowa powstala przy sporządzaniu wyceny banku. Nie pamiętam, czy konto zamknąłem czy też nie, po dwudziestu latach nie mam żadnych dokumentów z tego okresu. Zadłużenia na rachunku raczej nie było, a obecna kwota ponad 800 zł to doliczane koszty utrzymania i prowizji.
Jakie podjąć działania, aby zamknąć rachunek?
1. Czy słuszne będzie powołanie się na przedawnienie wierzytelności? Co do starszych operacji ze strony banku pewnie tak, ale bank A dolicza co miesiąc nowe koszty.
2. Czy można powołać się na art. 59 a i art. 60 prawa bankowego?
3. Bank nie dopełnił obowiązków informacyjnych: przez ostatnie dwadzieścia lat nie otrzymałem jakiejkolwiek wiadomości o zadłużeniu, w ogóle nie wiedziałem, że mam rachunek firmowy. Bank A od przejęcia Banku B w 2016 roku nie poinformował mnie o istnieniu takiego rachunku, chociaż mógł. Posiadałem w nim konto osobiste tzw. ROR od 2012 roku do niedawna (po historii, którą opisuję, rachunek zamknąłem), miał więc aktualne dane adresowe.
4. Pracownica banku powiedziała, że o zmianach na rachunku byłem informowany e-mailem zgodnie z umową bankową. Tyle, że przed 2001 rokiem takiej opcji chyba w ogóle nie było. Pamiętam, że po wyciągi chodziłem do oddziału. Ani bank, ani ja nie mamy umowy.
5. Czy skutecznym sposobem będzie "ośmieszenie" banku poprzez opisanie historii w mediach lub w internecie. Uśpiony rachunek bankowy utrzymywany jest przez dwie instytucje finansowe od prawie 20 lat i jego obsługa polega na dopisywaniu prowizji.
Znalazłem w internecie podobną historię, ale bez pomysłu na rozwiązanie sprawy:
https://subiektywnieofinansach.pl/al...-konta-zombie/