"Puste" faktury VAT i sprawa w prokuraturze
Witam, proszę o podpowiedź czego się można spodziewać.
Ktoś z bliskiej rodziny prowadzi niewielką firmę z branży instalacyjnej, spółka cywilna gdzie właścicielami jest małżeństwo. Obecne zmienili trochę zakres i robą drobne prace serwisowe, mają 1 pracownika. Do 2020 r zatrudniali więcej osób i regularnie obsługiwali większe budowy.
W 2018 r wykupili usługi reklamowe od jednej z firm zlokalizowanej na drugim końcu polski, ale działali też w regionie. W sumie przez cały rok było około 15-20 faktur. Dwa lata później US sprawdzał te faktury bo okazało się, że firma "reklamowa" wstawiała "puste faktury" i kontrolowała wszystkich kontrahentów, współpracujących z nimi. Księgowa małżeństwa miała nie tylko ich firmę, która z nimi współpracowała, wiec mieli co sprawdzać. Małżeństwo już wtedy dowiedziało się, że są "szwindle" na tych fakturach i po rozmowie z księgową wiedzieli, że pewnie będą musieli zapłacić podatek, od faktur wystawionych na nich, które firma reklamowa nie odprowadziła. Od tamtej pory czekali na wezwania do zapłaty ale nic się takiego nie pojawiło.
Aż do dzisiaj, kiedy przyszła prokuratora do ich domu, poprosiła o faktury z 2018 roku związane z ta firmą reklamowa, po czym zabrali żonę na przesłuchanie na drugi koniec polski (bo tylko jej podpis był na fakturach, gdyż to ona zajmowała się sprawami "papierkowymi"). Oczywiście zabrali jej telefon, kazali się spakować, przygotować coś do jedzenia i wywieźli ją rano z domu. Nic więcej rodzina nie wie.
Jaki może być dalszy przebieg sprawy? Czy wypuszczą ją dziś po przesłuchaniu? Jak to wygląda? Wiemy jedynie, że takich firm, które brały "reklame" było sporo.
|