Witam!
Jesienią 2011 roku, powstał w moim sąsiedztwie, dosłownie 1.70 cm od sciany mojego domu, a tuż przy granicy posesji skład opału /węgla/. Do tej pory, a ani włąsciciel, ani żaden urząd nie spytal mnie o zgodę. Na początku nie dociekałam, bo myslalam ze nie będzie to az takie uciążliwe. W tej chwili jestem potwornie zmęczona hałasem-wciaż jeździ po placu koparko-ładowarka, te dźwięki jakby penetrują moj mózg....to tak jakbym mieszkala na placu bodowy, ktora sie nigdy nie skonczy;/ Do tego dochodzi odgłos przesypywanego węgla na metalową przyczepę, zwalanie nowych porcji węgla z tira itd. Kwestia pyłu węglowego, brudnych okien w związku z tym, ścian i latem przy otwartych oknach tez i całego mieszkania...
Podkreślam; wszystko to dzieje się tuz przy oknach mojego domu, niecale 2 m od niego leza hałdy węgla, a tuż za hałdami jest waga i pracująca ładowarka.
Chcialabym sie bardzo dowiedziec czy sąsiad mial prawo otworzyc sobie taką działalnosc w tak bliskim sąsiedztwie kilku domostw, prawie w centrum miasteczka, nie uzyskując zgody sąsiadow? Czy ja mam prawo do niesluchania tak głośnej maszyny wiele godzin kazdego dnia? Zaznaczę ze to byla jego prywatna posesja, na ktorej kiedys prowadzono gospodarstwo rolne.
Co powinnam zrobic, z kim najpierw rozmawiac w tej sprawie??
Proszę o pomoc