Zdjęcie oszusta w sklepie - Forum Prawne

deathe

Witam.
Mam dłużników, na kwoty ponad 700 złotych którzy od kilku lat nie chcą oddać pieniędzy ani nawet nie odbierają od nas listów poleconych z żądanie zwrotu pieniędzy.
Czy mogę zatem użyć ich zdjęć zamieszczonych w internecie, ocenzurować paskiem oczy i wywiesić w sklepie??? Oczywiście pełnych danych też nie podam tylko np. Krzysztof S.
Może to ich zmobilizuje a jak nie to chociaż najedzą się wstydu i będą przestrogą dla innych.
Drogą sądową straszę ale tak naprawdę nie zrobię tego gdyż przeprowadzenie takiej sprawy kosztuje o wiele więcej niż te długi razem wzięte.
Chcę wziąć sprawę w swoje ręce.
Mogę wywiesić to w sklepie? lub chociaż na swoim portalu społecznościowym?

LeszsekS

Nawet anonimizacja może być niewystarczająca jeśli Twoje działanie naruszą dobra osobiste tych osób, a to narazi Ciebie na roszczenia z ich strony.

wolfmat

Raczej dochodzenie roszczeń niż jakieś wątpliwe działania.

Wezwanie do zapłaty ZPO, potem EPU, potem egzekucja. To na prawdę nie są kosmiczne koszty.

deathe

Ja naruszę ich dobra? A ci gnoje to mogą moje naruszać? Naprawdę nie mamy pieniędzy na użeranie się z nimi, zwłaszcza, że prawo i tak zawsze broni złodziei o czym się już niejednokrotnie przekonaliśmy!!!
Co mogę zatem osobiście zrobić żeby ich zmobilizować, nastraszyć lub chociaż uprzykrzyć życie?
A co wysyłania pism, mówiłam, że nic nie odbierają. Wyślę jeszcze zwykłym listem, na co nie będę miała potwierdzenia, ale wiem, że to nic nie da.
Pytam zatem o inne sposoby.
Pomocy...

LeszsekS

Czytaj ze zrozumieniem, już wyżej otrzymałaś odpowiedź.

Użytkownik

Tak z ciekawości - za co są te długi?

wolfmat

To, że fizycznie nie spowoduje to ich reakcji - nic jeszcze nie znaczy.
To daje Ci otwartą tym bardziej drogę i prawo dochodzić roszczeń dalej - czyli EPU lub na drodze klasycznego postępowania. Jeśli Panowie lub Panie usilnie nie odbierają pism - również sądowych, tym gorzej dla nich a lepiej dla Ciebie. Nakaz się uprawomocni i będzie dla Ciebie tytułem do egzekucji komorniczej. Komornik zrobi resztę

Masz bardzo jasną, klarowną ścieżkę postępowania - której w przypadku ewidentnego długu - koszty w całości pokryje dłużnik. Niepotrzebnie szukasz rozwiązań w stylu nastraszyć, uprzykrzyć czy nawet upokożyć - czym ryzykujesz ich roszczenie. Niestety w imię obrony swojej należności pieniężnej nie możesz łamać praw innych osób.

deathe

Jeden ma długi za pobranie paliwa na naszej stacji benzynowej, faktury na przelew.
Drugi za zakupy w sklepie, dawaliśmy bo to sąsiad z naprzeciwka!!! Miał oddać albo odrobić.
Obaj na ponad 700 złotych każdy nas naciągnęli. Dowiadywaliśmy się o koszty sądowe i są to granice kilku tysięcy! Nie opłaca się wydawać kilku tysięcy za oddanie 700 złotych...

wolfmat

Jakie koszta? Kto wam to takie bzdury wyliczył?
Koszty sądowe to maks. 5% wartości sporo, w EPU dużo mniej - koszt pozwu w waszym przypadku o wartości sporu 700-800 zł to stawka minimalna czyli 30 zł. !!! TRZYDZIEŚCI ZŁOTYCH !!!
Pozew można złożyć samodzielnie i na tym się wasze koszty mogą zamknąć. Rozumiem, że trzydzieści złotych by uzyskać 700 - to raczej mała i przystępna kwota?

Koszt prawnika który wam to ogarnie spokojnie zamknąć się może w 300-500. I tu rozumiem, to jest jakiś może nadmierny wydatek - zależny od tego czy się może na takie kwestie pozwolić czy nie.

Te wszystkie koszty ponosicie - to fakt. Ale potem mogą być nim obciążani dłużnicy!

Co za brednie ktoś wam naopowiadał o wielotysięcznych kosztach. :-/
Tym bardziej, jeśli dług jest bezsporny i nieprzedawniony - nie ma zbyt dużego ryzyka że cokolwiek pójdzie nie tak.

deathe

Hmm jeśli faktycznie by tak było, to ma to jakiś sens.
A co z sytuacją, kiedy jego branie na "kreche" było zapisywane przez nas tylko w naszych prywatnych raportach dobowych i zeszytach dłużników? Zapisane którego dnia ile razy coś brał i na jaką kwotę, ale bez żadnego jego podpisu? Czy jest to wystarczający dowód dla sądu? Mam również nagrania na dyktafonie na których każę mu oddać pieniądze i on mówi, że "tak, wie i że niedługo odda".

LeszsekS

Czyli mówisz, że nie nabijaliście na kasę i nie wydawaliście paragonów?

PS.
Dyskusja wykracza po za Prawo autorskie, przenoszę na gospodarcze.

deathe

Przez kasę przechodziło, ale ja tych paragonów nie mam. A co to ma do rzeczy? To jest jakiś dowód?

Wiem, że na krechę się dawać nie powinno. Ale na wsi... prawo prawem a życie życiem...

parasoll.ka

Składając pozew musisz przedstawić dowody że dłużnik jest dłużnikiem - faktury, umowy, wezwania do zapłaty itp itd. Na jakiej podstawie sąd ma wydać nakaz zapłaty?

deathe

No dlatego pytałam czy moje rozliczenia dobowe i zeszyty dłużników są jakimkolwiek dowodem w tej sytuacji...
Poza tym mogę przedstawić tylko wysyłane pisma (te bez potwierdzenia odbioru też?) i nagranie na dyktafonie.

Użytkownik

Alkohol też dawałaś na krechę?