Naruszenie nietykalności osobistej
Dobry wieczór
Piszę z pytaniem odnośnie sytuacji, w której niestety się znalazłem. Opowiem po krótce. Od kilku miesięcy spotykam się z dziewczyną, która 3 miesiące wcześniej, zanim mnie poznała zakończyła inny związek. Jesteśmy już zareczeni i planujemy wspólną przyszłość. Problemem jest jej były chłopak. Cały czas wypisuje sms-y, do mojej dziewczyny i nagabuje o spotkanie w celu wyjaśnienia mu dlaczego go zostawiła. Sms-y te w treści zawierają pogróżki i straszenie ale nie wypowiedziane wprost tylko tak aby różnie można było je zinterpretować. Cały czas obraża ją na komunikatorach itp. Miarka przelała się kilka dni temu, kiedy podjechałem z dziewczyną na jego osiedle aby oddać mu kilka jego rzeczy, które zalegały u niej w mieszkaniu a on miał oddać rzeczy jej. Tak też się stało ale zaczęło się od tego, że ten człowiek rzucił się na mnie z łapami i mnie uderzył. Zaczął wykrzykiwać, zdania typu, że i tak mnie znajdzie i zaje...ie.
Z racji tego, że jestem poważnym człowiekiem nie pozwolę sobie na takie zachowania skierowane w moją stronę i zadzwoniłem na policję. Panowie przyjechali, spisali zeznania moje i dziewczyny. zapytali czy zeznaję to oficjalnie na protokół i czy czuję realne zagrożenie, powiedziałem, że oczywiscie tak. Po spisaniu nas poszli do mieszkania tego człowieka sprawdzić kto to jest, tak przynajmniej mi przekazali. Policjant nadmienił, że sprawa ta zostanie odnotowana ale jeśli chciałbym zadość uczynienia to powinienem założyć sprawę o naruszenie dóbr cielesnych. Tutaj proszę osoby orientujące się w tego typu kwestiach o pomoc gdyż uważam, że takich zwyrodnialców trzeba karać a nie odpuszczać i zostawiać temat. Mam pytanie odnośnie zgłoszenia tej sprawy gdyż mieszkam na stałe w 3mieście a zajscie miało miejsce w Warszawie to w takiej sytuacji gdzie mam zgłosić i czy na policji czy gdzie??? Gdzie będzie odbywała się sprawa sądowa? W sądzie odpowiednim dla mojego miejsca zamieszkania czy też w stolicy??? Jakie konsekwencje może ponieść napastnik w takiej sytuacji? (szarpanie, uderzenie w twarz, wykrzykiwanie gróźb). Osoba ta ma 24 lata, nigdy nie pracowała, z tego co wiem dostaje alimenty od ojca bo uczy się gdzieś a jego rodzice są po rozwodzie. Bardzo proszę o wskazówki, każda będzie cenna, może ktoś z Państwa był albo słyszał o podobnej sytuacji???
Jeszcze raz bardzo proszę o podpowiedzi jak kolejno to wszystko załatwić.
pozdrawiam
|