Zatarcie skazania na karę grzywny.
Witam Państwa.
To mój pierwszy post, w związku z tym proszę o ewentualna wyrozumiałość.
Otóż przed 6-ciu laty zostałam niesłusznie oskarżona o przywłaszczenie samochodu służbowego i telefonu komórkowego służbowego.
było to związane z wypowiedzeniem stosunku pracy przez pracodawcę - duża firmę ogólnopolską.
Tak się składało, że dokumenty przekazania służbowego samochodu posiadałam, natomiast potwierdzenia zdania telefonu służbowego już nie.
Zgłoszenie o tym fikcyjnym przywłaszczeniu złożyła sekretarka na polecenie szefa sprzedaży.
Zostałam wezwana na komisariat po około 4 miesiącach od zakończenia pracy. Na mój telefon prywatny.
W toku wyjaśniania na tym komisariacie przedłożyłam dokumenty o zdaniu samochodu, informując jednocześnie o braku takiego dokumentu jeśli chodzi o telefon kom.
Po około 4 miesiącach zostałam ponownie wezwana (zaproszona) na kolejne wyjaśnienia na ten sam komisariat. W tej samej formie - telefonicznie.
Po drodze policjanci prowadzący tę sprawę - z tego samego komisariatu zatrzymali mnie i aresztowali na 2 dni - dokonali przeszukania mojego mieszkania. Oczywiście nie znaleźli telefonu, ale 'stworzyli" akt oskarżenia
Sprawa - a w zasadzie dwie - zostały skierowane do sądu grodzkiego.
Z tej "spreparowanej" przez policjantów wybroniłam się - ukazując przed sadem bezmiar absurdu do jakiego dochodzi, aby dokonać aresztowania i przeszukania mieszkania.
Z drugiej sprawy o przywłaszczenie telefonu komórkowego - zostałam skazana na karę grzywny w wys. 500 pln.
Tutaj chciałabym dodać, że cała sprawa przed sadem grodzkim wykazała ewidentnie, że pracodawca absolutnie nie poinformował mnie w żadnej formie o braku zdania tegoż telefonu. W absolutnie żadnej formie: ani listownie, ani telefonicznie, ani ustnie, ani np. SMS-em. Co zostało potwierdzone przed sadem.
Co więcej składając to fikcyjne zawiadomienie - zawyżono kilkukrotnie wartość telefonu - ustalając jego wysokość na kwotę 2.000 pln - gdzie wartość tego telefonu na giełdach na podstawie ówczesnych cen wahał się w przedziale 200-300 pln.
Z tego tytułu dostałam karę grzywny w wysokości 500 pln. Odpracowana w ramach czynu społecznego. Miało to miejsce w ub. roku. I było to prowadzone przez sąd.
Chciałabym dodać, że tenże pracodawca - nie zwrócił się do mnie nigdy w zakresie zwrotu tegoż telefonu.
I tutaj mam dwa pytania do osób, które umiałyby udzielić pomocy.
1.
Czy w związku z ewidentnym faktem wykazania, że byłam niewinna - w sprawie, w której sąd mnie uniewinnił od zarzucanego czynu - mogę dochodzić swoich roszczeń.
2.
Czy w przypadku skazania mnie na karę grzywny - jak wspomniałam odpracowanej - mogę w jakiś sposób przyspieszyć zatarcie tegoż skazania.
Dodam, że jestem z zawodu bankowcem, a ten wyrok uniemożliwia mi znalezienie pracy w moim zawodzie.
Czy np. prośba do prezydenta RP o ułaskawienie byłaby dopuszczalna - niestety z niewiadomym skutkiem. Czy muszę przez jeszcze dwa lata żyć z tym "wyrokiem" zanim samodzielnie poproszę o jego zatarcie - także z niewiadomym skutkiem.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za każda wskazówkę, która pomoże rozwiązać mój problem.
|