Wypadek samochodowy - Forum Prawne

mantaa

Witam, mam do was prośbę, gdyż wiem, że pomożecie.
Otóż w niedzielę szwagier miał wypadek samochodowy - był pasażerem samochodu osobowego, oprócz niego jechały 2 osoby - kierowca i pasażer. Szwagier siedział z tyłu samochodu i tylko on przeżył. Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość - licznik zatrzymał się na 150 km/h. Ci, co siedzieli z przodu nie mieli żadnych szans, zginęłi praktycznie na miejscu. Wszyscy byli trzeźwi. Szwagier miał naprawdę wielkie szczęście, że przeżył taki wypadek. Wyrzuciło ich z zakrętu, uderzyli w murek, odbili się od niego i dachowali.
W tej chwili szwagier jest w śpiączce w szpitalu, oddycha za pomocą respiratora. Miał już wykonaną pierwszą operację, ponieważ miał wewnętrzny krwotok - w okolicach miednicy pękła mu tętnica. Ma połamaną szczenkę wibite zęby, szytą głowę z tyłu i na łuku brwiowym, złamany kręgosłup w 3 miejscach, pękniętą miednicę też w 3 miejscach, złamaną kość łonową i krzyżową, płuca mają taki obrzęk, że przestały pracować.
Od niedzieli dzwonią jakieś osoby z różnych firm ubezpieczeniowych, proponują "wywalczenie" odszkodowania, jednak zabierają 6 pierwszych wywalczonych rent oraz chcą 25% prowizji.
Wiem, że jak się obudzi to czeka go bardzo długa rehabilitacja.
I mam pytanie - co my, jako rodzina mamy teraz robić? Czy załatwiać jakieś odszkodowania, czy coś? Od czego w ogóle zacząć, i co robić? Proszę o pomoc. Z góry dziękuję.

azaz19

bez jaj.wiem że szwagier to nie rodzina ale może należałoby poczekać aż wyzdrowieje.a nie kasę już liczyć.
bez zakończonego leczenia i dokumentacji nic nie załatwicie.

mantaa

My żyjemy ze szwagrem i szwagierką w przyjaźni, to jest najbliższa rodzina dla nas. Nie chodzi mi o liczenie kasy, tylko o to, żebyśmy czegoś nie zrobili za późno, i żeby on potem do nas pretensji nie miał o nic.

tdm

ocena trwałych obrażeń będzie możliwa po wyzdrowieniu, ubezpieczyciele chyba chcą już z góry "zaklepać" sobie klienta, związać was umową zanim zrobią to inni.

mantaa

No właśnie, kazali nam podpisać wstępnie jakieś dokumenty, bo powiedzieli, że potem będzie za późno i szwagier przez to nie dostanie odszkodowania. Więc dlatego pytam - nie wiem czy to prawda czy tylko tak straszą.

Aha i jeszcze do azaz19 - on jest w takim stanie, że ta kasa, co dostanie z odszkodowania z niewielkiej części pokryje koszty rehabilitacji, więc prosiłabym nie komentować to w taki "dziwny" sposób.

azaz19

dziwne jest to,że jesteście naiwni.
jeśli jakaś firma ubezpieczeniowa sama się prosi o załatwienie sprawy to wiadomo,że to wał.(moje spostrzeżenia).
rehabilitację to też pokryje ubezpieczenie lub renta.co już napisałeś-aś.

mantaa

Gdybyśmy byli naiwni, to podpisalibyśmy dokumenty.