uderzony przez byłego szefa
Proszę o radę. Jak jeszcze pracowałem pozostawiłem w zakładzie pracy moja wersalkę na czas przeprowadzki oczywiście wszystko było uzgodnione z moją szefową która kieruje zakładem nie miała nic przeciwko i nie mówiła nic o tym że bede musiał coś płacić za to że przetrzymuje ją sobie tam. Jednak po jakimś czasie podałem ją do sądu pracy za to że nie wypłaciła mi pensji za okres przepracowany. Wiele razy jeździłem tam żeby odebrać moją rzecz jednak szefowa zabroniła pracownikom wydawania mi jej i że mam ja zabrać jak ona będzie. Dziś rano pojechałem do biura i zapytałem kiedy mogę zabrać ja na co usłyszałem jaka wersalkę i w tym momencie wszedł jej mąż ( również właściciel ) i zaczął od razu podniesionym tonem obrażać mnie co ja sobie myślę że poszedłem do sądu pracy że to nic mi nie da itp itd. W ręce trzymałem tel na co usłyszałem że mam go wyłaczyć odpowiedziałem że nie zrobie tego i w tym momencie wpadł w szał rzucił się na mnie uderzył mnie w klatkę piersiową przy próbie wytrącenie / zabrania mi tel ( rozdarł moją kurtkę w 2 miejscach ) , 2 osoba zaczeła go trzymać żeby nic więcej nie zrobił a moja szefowa śmiała się z tego. Kazał mi zapłacić za przetrzymywanie wersalki 500 zł !!! gdzie wcześniej moja szefowa nie uprzedziła mnie o tym że będę musiał płacić, wszystko spowodowane było podaniej ich do sądu pracy. Wystawili mi fakturę na tą kwotę, nie przyjełem jej co dalej robić ? proszę o pomoc.
|