Witam,
przede mną na biurku leży wyrok Sądu Okręgowego dotyczący oszustwa.
Mamy trzech oskarżonych:
1. T.K. (treść aktu oskarżenia pomijam, gdyż nie ma związku ze sprawą)
2. S.P. oskarżonego o to, że w dniu ... w .... doprowadził X.X. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie .... (część treści aktu oskarżenia pomijam z w/w)
3. P.G. (treść aktu oskarżenia pomijam z w/w)
To powyżej to jest treść aktu oskarżenia, a teraz podaje treść wyroku Sądu Okręgowego:
VII Na mocy art. 46 par. 1
KK zobowiązuje oskarżonego T.K. do naprawienia w całości szkody na rzecz pokrzywdzonych, w tym X.X. (co ciekawe, X.X. w akcie oskarżenia została pokrzywdzona przez S.P., a nie przez T.K.)
VIII Na mocy art. 46 par. 1
KK zobowiązuje oskarżonego S.P. do naprawienia w całości szkody pokrzywdzonym, lecz nie ma mowy o X.X.
Co najdziwniejsze: wcześniej bo w pkt. II wyroku jest zapisane, że oskarżonego S.P. uznaje się za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów - w żaden sposób wyrok nie wskazuje, że w przedmiocie pokrzywdzenia X.X. S.P. jest niewinny !!! Ani nigdzie indziej nie ma takiej wzmianki ... Błąd sądu ??? Proszę podajcie mi jakieś wskazówki, które pomogą to wyjaśnić, bo to jest jakieś niedorzeczne !!!
Co więcej T.K., któremu nakazano naprawić szkodę względem X.X. odwołał się od wyroku Sądu Okręgowego i proszę bardzo spojrzeć, co postanowił Sąd Apelacyjny:
zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchyla orzeczony w pkt VII wyroku wobec oskarżonego T.K. obowiązek naprawienia szkody na rzecz X.X.
I teraz to już naprawdę nie rozumiem: o czynie S.P. na rzecz X.X., w ogóle nie ma mowy, natomiast wyrok nakazujący T.K. naprawienie szkody na rzecz X.X. zostaje uchylony.
Sprawa jak dla mnie jest w ogóle niedomknięta... Co dalej robić ?? O oskarżonych sąd nie zapomniał, ale o pokrzywdzonej już tak ??? Proszę, wskażcie mi jakiś trop jak to można interpretować lub dokąd się z tym udać. Tylko nie kierujcie mnie do adwokata, nie chce korzystać z jego usług za pieniądze, za dużo pieniędzy już zostało utraconych w wyniku oszustwa. Może jakieś instytucje?? Albo bezpośrednio do sądu się udać?? A może do prokurator, która nadzorowała tą sprawę?? Nie potrzebuję adwokata, jestem rozumnym człowiekiem i jestem w stanie załatwić pewne sprawy bez niego, tylko potrzebuje mieć do kogo się zwrócić.