legalność działania policji - Forum Prawne

zapytana

Witam, od razu przejdę do opisania nurtującego mnie problemu. Pojechałam do kolegi i razem z nim udaliśmy się do innego kolegi w celu spożycia alkoholu... Miało to miejsce w przyczepie kempingowej. Rzecz działa się wieczorną porą. W pewnym momencie koledzy wyszli. Okazało się, że udali się oni po złom. Wrócili z funkcjonariuszami... Wyszłam na zewnątrz aby sprawdzić co się stało. Koledzy stali zakuci w kajdanki. Mnie pani policjantka poprosiła o ognień, aby podpalić papierosa nic nie wyjaśniając więcej, ale to było zrozumiałe zważywszy na fakt, że nic nie zrobiłam. Chwilę potem zostałam poproszona o dowód osobisty. Myślałam, że na spisaniu danych sprawa się skończy. Tymczasem zostaliśmy we trójkę przewiezieni na komendę. Sporządzono protokół zatrzymania i odwieziono mnie do innego komisariatu, 40 km dalej, abym spędziła tam noc... Nadmienię, że nie dano nam nic wyjaśnić. Rano zabrano mnie z powrotem na komendę. Uznano tam, że dokonałam kradzieży wraz z kolegami i przedstawiono mi wybór: mandat lub sąd. Wybrałam mandat, ponieważ byłam zbyt zdenerwowana na zastanawianie się nad czymkolwiek, a sąd nie wchodził w grę, ponieważ sytuacja miała miejsce ponad 300 km od mojego domu i jeżdżenie po rozprawach byłoby uciążliwe.
Proszę o odpowiedź czy coś jeszcze można zrobić w tej sytuacji? Nie popełniłam zarzucanego mi czynu (nie podpisałam na protokole zarzutu), ale przyjęłam mandat, ponieważ zafundowano mi niezapomniany nocleg w pokoju bez klamek i z kratami w oknach... Czy legalne było umieszczenie mnie „na dołku“? Podczas dokonywania przez znajomych wykroczenia nie byłam nawet na zewnątrz z kolegami a w pomieszczeniu.
Czy zasadna będzie skarga na działanie policji? Dodatkowo z zaznaczeniem błędów np. brak przedstawienia się przez funkcjonariuszy czy praca w niepełnym umundurowaniu?
Proszę o rzetelną odpowiedz. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z policją twarzą w twarz w związku z czym miałam o nich pozytywne zdanie, a teraz stali się dla mnie symbolem bezprawia i bezkarności...

grzesiekm87

Ja tez zostalem pokrzywdzony przez policj,e ale na tym forum nikt Ci nei odpowie bo sie chuba ludzie boją, mnei tez nei chcą pomoc. Nie wiem po co jest to forum, skoro mojego posta przeczytalo 80 osob i nikt nie odpisal. Lepije juz samemu kodeksy poczytac, bo zanim ktos tutaj odpisze, to skoncze magistra prawa.
Ale juz wiem, zadzwonilem do wyzszej instancji, mozesz zlozyc doniesienie do prokuratury.

"Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

destructor

Koleżanka z pierwszego posta przyznała się do winy i sprawa jest zakończona. Niepełne umundurowanie nie gra roli. Najpierw się narobi głupot a potem szuka czy policjant miał zawiązane sznurówki. Skargę mozesz sobie pisać, taka skarga nic nie wniesie i nic nie zmieni. Nie było żadnych rażących zaniedban.

Przekroczenie obowiązków to nie brak umundurowania. Doucz sie.

grzesiekm87

Jak byś nie zauważył, forum nie jest tylko dla parwnikow, którzy maja wszystko wiedziec, przeważnie piszą tu zwykli ludzie licząc na odpowiedz kogos, kto sie zna, a Ty sie każesz douczać ludziom.

Ja jestem lekarze, i jak bys sie czul, gdybyś napisał na forum medycznym z pytaniem co mam zrobić jak zmienia mi sie kolor skory na zielony, a ja bym Ci odpisał doucz sie najpierw kolego z medycyny.

destructor

Skoro uważasz się za zwykłego obywatela to czemu rzucasz oskarżenia przekroczenia uprawnień z taką pewnością jakbys był sędzią.

Rafał M

No właśnie. A Ty - jak sam twierdzisz - nie znasz się i udzielasz odpowiedzi. I to błędnych.

grzesiekm87

yyy gdzie ja rzucilem oskarzenie przekroczenia uprawnien? umiesz czytac? kobieta pytala, czy policja zrobila dobrze, czy ja sie wypowiedzialem na ten temat NIE!

poradzilem jej tylko, bo widze, ze nikt tu jej nie odpisal zeby lepiej sama przestudiowala prawo i jak cos to moze zlozyc doniesienie do prokuratury.

@ Rafal M.
Zadnej blednej odpowiedzi nie udzielilem, udzielilem prawidlowej.

exceptio

Jeżeli mandat został przyjęty, tzn że przyznałaś się do winy...

grzesiekm87

i to jest właśnie kolejny paradoks polskiego prawa, przyjmujesz mandat - przyznajesz się się do winy - mało kto o tym wie. Zaraz mi tutaj fachowcy od prawa odpiszą "nieznajomosc prawa nie zwalnia ble ble ble" Dobrze, ze wy je znacie.
szkoda, ze gosciowi, ktory mnie wyzywa i grozi kilkakrotnie nikt nie chce mandatu wypisać. Raz by zapłacił z 5 stówek i by wiecej mi nie groził a ja az do sadu musze z czyms takim isc.
A gowniarzom wypisują bo wypiją sobie 1 piwo na ławce w parku nikomu nie grożąc.. Patologia to prawo.

exceptio

Nie znasz znaczenia słowa patologia. Nie musisz przyjmować mandatu. Każdy Policjant poucza przed wystawieniem mandatu że nie musisz go przyjmować jeżeli się z czymś nie zgadzasz, wtedy sprawę rozpatruje Sąd. Ale dla Ciebie pewnie Sąd też zły....

grzesiekm87

Problem w tym, że NIE każdy Policjant informuje o tym, że nie musisz przyjmować mandatu, mandat możne też wystawić np. SOKista, a oni już tym bardziej o tym nie informują, bo niektorzy z nich sami o tym nie wiedzą,( kto tam jest zatrudniony? same menele, ktorzy maja kogos zjamomego w kolei.) o czym przekonałem sie na własnej skórze.

A Sąd nie jest dla mnie zły, ale chodzenie po polskich sadach i wykłócanie sie sie i sprawy ciągnące się latami to żadna przyjemność uwierz mi.
Niestety w przypadku mojej sprawy, ktora opisałem w innym poscie musze isc wlasnie do sądu, bo policja nie potrafi pomóć, za to gowniarzy za piwo potrafia ganiać i mandaty wypisywac, za co płacą rodzice i tak.

A jak mi ktoś wygraża kilkakrotnie, że mi spali dom w srodku nocy , to mi policjant powiedział, ze to nie jest łamanie prawa, to jest właśnie patologia i doskonale rozumiem sens tego słowa.

destructor

Pouczenie o prawie do odmowy przyjęcia mandatu JEST WYDRUKOWANE na samym mandacie. Chyba nie podpisujecie niczego bez czytania?

grzesiekm87

A to kolejny mankament polskiego prawa. Na tym druczku jest napisane "pouczony o prawie odmowy przyjęcia mandatu przyjmuję mandat"

Nie jest napisane co się dzieje, gdy mandatu nie przyjmę. Kazdy sobie mysli, ze trawi na dołek albo coś w tym stylu.
Poza tym, kto w zdenerwowaniu czyta co tam jest napisane drobnym druczkiem, mandat to mandat, a nie umowa kupna domu za 500 tyś zł.
Ten teks na tym blankiecie jest tylko po to by chronic tyłek takim wlasnie, ktorzy nie udzielaja informacji zatrzymanemu.

destructor

To jakie konsekwencje rodzi nieprzyjęcie mandatu powinienes wiedziec gdyż nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania. W przypadku odmowy przyjecia mandatu zawsze jest sad, wiec co tu jest do wiedzenia? Nie wrzucaj bajek z chronieniem tyłka. Mam nadzieje ze rzad popchnie naprzod w koncu przepisy i nie bedzie informacji o przyjeciu czy nie. Tylko dostajesz mandat niewazne czy chcesz czy nie, bez podpisów i komentarzy jak to jest w innych krajach.