Witam, krótko opisze swoja sytuację. Spotykałem się z osoba, która miała/ma męza, przez okres ponad pół roku. Doszło do sytuacji, w której mąż dowiedział sie o całej sytuacji i niestety musieliśmy zakończyć nasza znajomość w bardzo złych okolicznościach, tracąc szacunek do siebie. Przez jej zachowanie, szydzenie, pogarde, byłem jej obiektem drwin i upokarzania, kiedy próbowałem walczyc o to co do niej czuje. Dodatkowo wylądowałem u psychologa na leczeniu. Osoba ta wróciła do męża, okłamując do ze mieliśmy tylko zatarg w pracy i co było dla niej bardzo rozsądne, zawiadomiła prokuraturę o nękanie z mojej strony. Podejrzany z art 190a
kk. Doskonałe alibi i usprawiedliwienie wobec meza, kiedy doskonale wiem z jej strony była inicjatywa spotykania i zainsteresowanie moja osoba. Probuję sie bronic. Mam pytanie, nie akcepotwałem wyrażania jej uczuc w pewien sposob. Informowałem ja o tym słownie, droga esemesową równiez. Wyraźnie dalem jej to do zrozumienia, ze takich zachowań ze stronyu kobiety nie akceptuje, mimo to ona dalej natarczywie to robiła. Pytanie, czy takie zachowanie moze podlegac molestowaniu seksualnemu? Udawadniajac to poprzez wnioskowanie o udostępnienie naszej korespondencji dorga esemesowa?