Zła diagnoza lekarza - czy mogę z tym iść do sądu?
Sytuacja wyglądała następująco:
moją dziewczynę bolał brzuch i ogólnie źle się czuła - w poniedziałek ból brzucha był na tyle silny, że postanowiliśmy pójść do lekarza - obawialiśmy się czy to czasem nie jest wyrostek lub inna poważna rzecz - pani doktor szybko rozwiała nasze wątpliwości. Po pobieżnym badaniu stwierdziła, że absolutnie nie ma się czym martwić, że jest to jedynie jelitówka, po czym zapisała kilka bezużytecznych leków oraz dietę - sucharki i takie tam oraz powiedziała, że brzuch będzie boleć przez kilka dni, a potem będzie lepiej.
W środę wieczorem ból był nie do wytrzymania, moja dziewczyna ledwo dawała radę iść do łazienki, zadzwoniliśmy do "pani doktor" z informacją, że nie jest nic lepiej, a tylko gorzej oraz że ból jest nie do zniesienia - otrzymaliśmy informację, że to tak jest, że za kilka dni nastąpi poprawa, po czym tonem odradzającym podejmowanie tego rodzaju kroków powiedziała, że ona może jedynie dać skierowanie do szpitala, ale najlepiej żebyśmy się z tym wstrzymali do piątku.
Około godziny 22 zadzwoniliśmy na pogotowie. Przyjechał do nas lekarz, który natychmiast wezwał karetkę, ponieważ stwierdził, że jest zagrożenie życia. Karetka zabrała moją dziewczynę do szpitala, gdzie po badaniach została natychmiast zoperowana.
Okazało się, że był to wyrostek - lekarze powiedzieli, że przyjechaliśmy w ostatniej chwili.
Konsekwencją niekompetencji "pani doktor" było zagrożenie życia i zdrowia mojej dziewczyny - gdyby nie jej diagnoza, już dawno byśmy pojechali do szpitala - gdy brzuch boli tak, że dziewczyna zwija się z bólu przez całą noc, to wiadomo, że coś jest nie tak, ale przecież od tego jest lekarz, żeby znał się na tym co robi.
Mam kolegę na pierwszym roku medycyny - gdy przedstawiłem mu powyższą sytuację był bardzo zdziwiony - nawet on wiedział, że zazwyczaj podczas jelitówki nie występuje ból brzucha, a w żadnym wypadku nie jest tak silny.
Moje pytanie jest następujące:
Czy jeśli pójdę z tą sprawą do sądu, to jest jakaś szansa żebym wygrał sprawę? Żeby "pani doktor" zabrano uprawnienia lekarskie i/lub moja dziewczyna dostała jakieś odszkodowanie?
Pozdrawiam
Tameku
|