RE: Fałszywe oskarżenia (narkotyki) i zeznania 'świadków'
Tylko to bezsensu. Ktoś weźmie paru kumpli by powiedzieli to co on chce na niewinną osobę, oni to zrobią wcześniej planując jak każdy z nich odpowie na pytania i co? Czterech przeciwko jednej, hmm, gdzie tu sprawiedliwość? Równie dobrze mogłoby 50 tysięcy pozwać do sądu np. Tuska, bo nie pasuje im, że ma takie możliwości i niespelnia żadnych swoich obietnic wystawiając nas wszystkich, oczywiście głupi przykład, bo 50 tysięcy to się w głowie nie mieści, ale myślę, że wiemy o co chodzi. I ktoś taki z pewnością od odpowiedzialności karnej by się wywinął.. nawet gdy zarzucane mu przestępstwa byłyby prawdą. A co ma zrobić zwykły człowiek? Czasem wystarczy znaleźć się przypadkiem w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie, a nasze życie może się zmienić diametralnie.. Fałszywi świadkowie to dowód? Powinni zeznawać pod jakimś wykrywaczem kłamstw, wtedy sami zostaliby zamknięci za tą 'prawdę'
|